Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2016

Lepiej już było.

22 lipca, mimo upałów, był dla zdecydowanej większości Polaków normalnym pracy. Mało kto pojechał na urlop.    O Polsce Ludowej mamy pamiętać tylko oglądając ją w krzywym zwierciadle filmów Bareji, które młodzież zresztą odbiera dosłownie.   Zmianie nazwy państwa towarzyszyły telewizyjne zapewnienia różnych celebrytów, znanych i lubianych artystów, że wreszcie „jesteśmy we własnym domu”. Po czym rozpoczął się największy w historii akt rozdawnictwa zwany prywatyzacją. Majątek narodowy rozdrapano, a zdobycze socjalne realnego socjalizmu zlikwidowano. Wielkoprzemysłowa klasa robotnicza, która była główną siłą w walce z nieudolnymi rządami PZPR odeszła do historii wraz z większością przemysłu. Zniknęła więc siła zdolna przeciwstawić się anty-pracowniczym i antyspołecznym posunięciom nowej władzy. Zamiast oczekiwanej modernizacji gospodarki doszło do likwidacji wielu przemysłów i gałęzi. Własną produkcję zastąpiono importem, własne sieci handlowe, zagranicznymi. Polskie banki bankami n

Kolejny dowód.

W Chochłowie w  gm. Dołhobyczów odkopano stalową tubę w której znajdowały się dokumenty UPA. Potwierdzają one ludobójczy charakter organizacji. Tuba została odnaleziona w marcu na jednej działek w korzeniach starego drzewa . Właściciel działki przekazał ją na policję, ta zaś przekazała ją Instytutowi Pamięci Narodowej. Przez ostatnie miesiące pracownicy lubelskiego oddziału IPN zajmowali się konserwacją dokumentów, które okazały się instrukcjami przesyłanymi oddziałom UPA oraz propagandą organizacji. Ujawniają one ludobójczy charakter UPA. Instrukcje nakazują jej członkom bezwzględne traktowanie ludności polskiej, także mordowanie polskich kobiet i dzieci, jeśli uznają to za konieczne. Wśród dokumentów znalazł się także fragment rozkazu nr 1, który nakazywał Ukraińcom zabijanie swoich polskich mężów bądź żony. Dokumenty zostały sporządzone prawdopodobnie przez sotnię "Krapka". "Wiele z tych dokumentów zostanie przedstawionych historykom, dla których stanowić będą na pe

Zaczyna się.

Przedstawiciel ukraińskiej nacjonalistycznej partii „Swoboda” prawnik Aleksiej Kuriennoj oświadczył, że rozpoczyna prace nad projektem ustawy, która przewiduje uznanie tzw. Zakerzonia za terytoria etnicznie ukraińskie i okupowane przez Polskę. Kuriennoj oświadczył, że po zakończeniu prac projekt zostanie wniesiony do rozpatrzenia przez Radę Najwyższą i jeżeli parlament go przyjmie, będzie stanowił podstawę do żądanie przez Kijów zwrotu tych przygranicznych terenów

Zapomniana armia.

       Było ich ponad 170 tysięcy żołnierzy zaangażowanych w ochronę ludności i walkę z okupantem, pasmo sukcesów, a potem prześladowania i wielkie milczenie. Taki los zgotowano zapomnianej armii. Nierozerwalnie związani z ruchem ludowym, byli potężną siłą, z którą musiał się liczyć niemiecki okupant. I już od 1941 roku aktywnie działali, szczególnie na południowym wschodzie Polski. Ich losy mogłyby posłużyć za kanwę niejednego sensacyjnego filmu i niejednej książki o wojennych losach. Ich hasłem, wypisanym na sztandarze Komendy Głównej, było „Żywią i bronią”. Poznajcie Bataliony Chłopskie. Mieszkańcy wsi najliczniej włączyli się w działalność konspiracyjnego ruchu ludowego. Wysiłek organizacyjny ludowców. Finalnie pełną siecią konspiracyjną objęto 10 województw, około 170 powiatów, ponad 1000 gmin i przeszło 8 tysięcy gromad. Tylko w kierownictwach wszystkich szczebli pracowało około 50 tysięcy osób, którzy prowadzili aktywność konspiracyjną i wojskową. Jednak to nie lic

Spartanie Wołynia.

Żołnierze samoobrony na Wołyniu uratowali przed śmiercią w okropnych męczarniach dziesiątki tysięcy naszych rodaków. Kiedy płonęły wsie, a ludzi zarzynano jak zwierzęta, tworzyli umocnione bazy, gdzie mogła się schronić okoliczna ludność. Próbowało je zniszczyć 15 tys. bojówkarzy z UPA. Pomimo miażdżącej przewagi przeciwnika, braku broni, pomocy z zewnątrz i ogromnej presji psychicznej, Polacy walczyli jak Spartanie – do końca. Gdyby nie oni, tragiczny bilans mógłby być znacznie wyższy. Od paru tygodni ludność polska na Wołyniu stoi w obliczu barbarzyńskich mordów, dokonywanych na całych rodzinach przez rezunów ukraińskich […] Tworząca się samorzutnie wołyńska samoobrona na terenach zagrożonych uniemożliwia lub co najmniej utrudnia dalsze napady rezunów – napisał w rozkazie z kwietnia 1943 r. komendant Okręgu AK Wołyń Kazimierz Bąbiński „Luboń”. W lipcu 1943 r., czyli podczas apogeum mordów UPA na Polakach, istniało 128 takich punktów samoobrony, gdzie pod bronią (w dużej

Tragedia podtomaszowskich wsi.

Wiosną 1944 r. tomaszowskie wsie spłynęły krwią mordowanych bez względu na płeć i wiek mieszkańców. Siepacze spod znaku UPA skąpali we krwi i strawili w ogniu Tarnoszyn, Posadów, Podlodów, Poturzyn, Radków i wiele innych miejscowości. Informacje o strasznej rzezi Polaków mieszkających na Wołyniu, rzezi, której w 1943 r. dopuścili się na nich ukraińscy nacjonaliści skupieni w Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), Ukraińskiej Narodowej Samoobronie (UNS), czy w ukraińskich formacjach sojuszniczych dla oprawców faszystowskich, jak chociażby Dywizja SS „Galizein”, a także w innych formacjach, docierały i na tereny tomaszowskiej ziemi. To, do czego doszło na Wołyniu, wydawało się być niemożliwym do powtórzenia na Lubelszczyźnie. Tutaj bardzo silna była polska partyzantka, a aktywni szczególnie w latach 1939-1941 działacze OUN z Chełmszczyzny wraz z wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej przenieśli się na tereny „Wielkiej Ukrainy”. Widać jednak ni