Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

Dwugłos w sprawie Sahrynia. Wspomnienia i wspomnienia.

Na polskim, hrubieszowskim portalu internetowym www.lubiehrubie.pl opublikowano wspomnienia Ukraińców, którzy przeżyli ataki polskich partyzantów. http://lubiehrubie.pl/powiat/akcja-na-sahryn-%E2%80%9944-relacje-ocalalych#gallery Ponieważ są tam przerażające opisy zabijania ukraińskiej ludności cywilnej, w których prawdziwość wątpić nie ma powodu, powstaje pytanie, jakie rozkazy otrzymywali żołnierze AK oraz BCH    od  swoich dowódców? Dlatego warto przeczytać sprawozdanie napisane własnoręcznie przez dowódcę AK, który dowodził atakiem na ukraińską wieś Sahryń. Akcja bojowa oddziałów Armii Krajowej Obwodu Tomaszów na bazę nacjonalizmu ukraińskiego i gniazda rozbójniczego Sahryń oraz okolice : kolonię Sahryń, wieś Terebiń, Strzyżowiec [5], Malice, Wronowice, Turkowice, kolonię Brzeziny, Miętkie, Mołożów, Pasieki (Stara Wieś) w dniach 9 i 10 marca 1944 r. pod dowództwem dowódcy Dywersji Zenona Jachymka ps. „Wiktor”.       W nocy z 5/6 marca 1944 r. na Rejon I Obwodu Tomaszów Lub

Ołeś Buzyna-niebohaterska '' bandera.''.

Historie Ołesia Buzyny: niebohaterska „bandera”. Ołeś Buzyna Nie żałujmy! 12 stycznia strona internetowa prezydenta Ukrainy poinformowała: Stepan Bandera został pozbawiony tytułu bohatera. Nie przypadkiem piszę słowo w tytule „bandera” w rodzaju żeńskim i z małej litery, chociaż tematem artykułu jest tenże Bandera, który należał do rodzaju męskiego, i którego nazwisko zaczyna się, zgodnie z zasadami ortografii, oczywiście, z dużej litery. Ale Bandera – to nie człowiek. To proch, pył. A także symbol i flaga. Symbol i flaga raczej ponure – kolor krwi i śmierci. Nie przypadkiem sztandar organizacji, którą kierował, był czarny i czerwony – nie są to barwy radości życia. A i nazwisko tego bohatera skandali sądowych – mówi o sobie. W tłumaczeniu z języka mołdawskiego (przodkowie „ prowidnyka ” OUN (b), jak wiadomo, pochodzili właśnie z Mołdawii, nie będąc, jak mówią dzisiaj, „etn і cznymi Ukraińcami”), “Bandera” oznacza tyle co „flaga”, „chorągiew”. To samo, co w języku mołdawskim,

''Ukradziona ziemia''-ukraińskie pretensje do Chełmszczyzny.

„Ulice były pokryte trupami”, „to było potężne uderzenie w społeczność ukraińską”, „Ukraińcy nie mogli się zemścić”, „w chacie rozstrzelano dwoje dzieci” – od tych urywków tragicznych wspomnień rozpoczyna się narracja filmu dokumentalnego pt. „Ukradziona ojczyzna”, wyprodukowanego z inicjatywy Kijowskiego Towarzystwa Chełmszczyzna. Gdy Polacy z takimi emocjami opowiadają o wydarzeniach na Wołyniu, naturalistycznie opisując zbrodnie UPA, ze strony ukraińskiej opinii publicznej zazwyczaj słychać głosy oburzenia, oskarżenia o granie na uczuciach ofiar i niepotrzebne podgrzewanie antyukraińskich nastrojów. Ukraińcy o – nie da się zaprzeczyć, również tragicznych, ale nie równie tragicznych, bo o symetrii win nie może być mowy – wydarzeniach utrwalonych we własnej pamięci narodowej mogą mówić tonem równie mocnym. Tytułową „ukradzioną ojczyzną” jest Chełmszczyzna. Twórcy dokumentu nie mają wątpliwości – to ukraińska ziemia, w domyśle: okupowana przez polskie państwo. „Historycznie Chełmszczyz

27 maja 1946. Napad WiN i UPA na Hrubieszów.

Jest w historii  Armii Krajowej epizod  o którym badacze i historycy tej  formacji najchętniej chcieliby zapomnieć. To porozumienie z podkarpackimi strukturami UPA ,w efekcie którego doszło do napadu na  Hrubieszów.  27 maja 1946 roku w Hrubieszowie połączone oddziały UPA i WiN dokonały ataku na lokalny posterunek Milicji Obywatelskiej, siedzibę Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oraz budynek Komisji Przesiedleńczej. Jednym z celów tej akcji było uwolnienie więźniów politycznych przetrzymywanych przez władze komunistyczne. Wspólna akcja UPA i WIN była efektem zawieszenia broni między tymi armiami wiosną 1945 roku. Plan tej akcji zatwierdzony przez głównego dowódcę UPA w Polsce zakładał udział 300 Ukraińców i 150 Polaków. Dowództwo nad całością sił ukraińskich objął Jewhen Sztendera „Prirwa”. Nocą upowcy przemaszerowali na miejsce spotkania z winowcami do lasu pomiędzy wsiami Trzeszczany i Podhorce, oddalonego od Hrubieszowa o 6 km. Zgrupowanie polskiego podziemia skoncentro

Krystynopol -1915 r-nieznane fotografie.

 Żołnierz  austriacki  karmi głodne  dzieci.  Zdjęcie przedstawia pobór do wojska w Krystynopolu.  Zrujnowane żydowskie domostwo.Poniżej  droga Sokal -Krystynopol, widoczni żołnierze  pełniący wartę.

'' teper Lachy naszymi worohamy'' czyli cała prawda o tzw. ''Republice Kołkowskiej''.

Wstrząsająca była masakra rodziny ukraińskiej za sprzeciw mordowania ich sąsiadów w niedaleko położonej od Kołek kolonii polskiej Glinne. W czerwcu zginęli powiązani drutem kolczastym Ukrainiec Kwacz z żoną i córką Paraską, której obcięto piersi. Młodszemu synowi Wasylowi zdzierano skórę z pleców. Zdołał jednak wyrwać się oprawcom i zbiegł do Kołek. Razem z rodziną Kwaczów zamordowani zostali Polacy: Józef Grodzki i jego żona Sabina. Wcześniej, w marcu Ukraińcy z Omelna ostrzegli mieszkańców polskiej kolonii Czetyń w gminie Kołki o planowanym napadzie banderowców. Część mieszkańców uciekła do lasu. Pozostałych kilka osób zabito uderzeniem orczykiem w głowę i rozpruciem brzucha nożem. Na cmentarzu miejskim coraz częściej grzebano zmasakrowane zwłoki pomordowanych w osiedlach otaczających Kołki. Zdawało się, że już nic z okrucieństw nie może bardziej pogrążyć w przerażeniu. A jednak. „Nowy sezon zabójstw” zapoczątkował w mieście Ukrainiec Saczko-Saczkowski. W biały dzień powiesił swoją