Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Kora.

Kora Jackowska nie żyje, Taki suchy komunikat obiegł dziś rano media. Przegrała walkę z rakiem . Miałem okazję widzieć koncert   Maanamu w jesieni 1980 r , w Tomaszowie Lub.  Niezatarte wrażenie wywarła młoda podówczas , ogolona na ''łyso'' i  dziwacznie ubrana wokalistka , stylizowana na  modne  wówczas  new wave  w  stylu Blondi czy Siouxsie and the Banshees . Szalona punkowo- nowofalowa muzyka , wcześniej nigdy nie słyszana na żywo, dopełniła reszty. Skończyło się na demolce sali w Tomaszowskim Domu Kultury i interwencji  MO. Na pamiątkę pozostał plakat z podpisami  członków zespołu. Ot takie to wspomnienia mnie naszły. Kora odeszła  , została muzyka i pamięć  wiernych  fanów.  

Co się stało z polskimi wsiami na Wołyniu po wymordowaniu ich mieszkańców?

Kołchozowe pole, na którym maszyny rolnicze co i rusz zahaczają o ludzkie kości. Las, w którym – niespodziewanie – rośnie kilka owocowych drzewek. Samotny krzyż. Przed wojną na Wołyniu istniało około 2500 polskich miejscowości. Co po nich pozostało? Według spisu ludności, przeprowadzonego przez władze II Rzeczypospolitej w 1931 roku, w województwie wołyńskim mieszkało 2 085 000 obywateli, z czego niemal 64% (ok. 1 456 000) stanowili Ukraińcy. Drugą pod względem wielkości grupą etniczną na Wołyniu byli Polacy (15,6%, ok. 340 tys.). Następnie Żydzi (10%), Niemcy (2,3%), Czesi (1,1%) i inne, mniej liczne narodowości. Choć etnicznie w mniejszości, wołyńscy Polacy czuli się na Wołyniu u siebie.  Choć dziś nazwy naszych rodzinnych miejscowości mogą brzmieć egzotycznie, to była wtedy Polska. „Przed wojną żyliśmy tu jak w raju…” Co jeszcze wyłania się z tych wspomnień? Obraz sielskiego współżycia w arkadyjskich wioseczkach, gdzie kwitną czereśniowe sady, pszczoły uwijają się w pasiekach,

Warszawski adwokat...rodem z Kryłowa.

Chroniczny już deficyt autorytetów moralnych, patriotycznych i zawodowych w obecnej dobie oraz niemal powszechna redukcja wartości, skłaniają do refleksji i przypomnienia, iż w okresie zaborów na ziemiach polskich nie tak to illo tempore bywało... W II poł. XIX stulecia takim właśnie uznanym powszechnie autorytetem: moralnym, patriotycznym i zawodowym był wybitny prawnik, adwokat warszawski – Henryk Krajewski. Przywołajmy tu świadectwa mu współczesnych – również wybitnych prawników. Adwokat Aleksander Kraushar: Na krótko przed reformą (sądową w 1876 r. – przyp. KP) pojawił się w palestrze warszawskiej „u kratki” znakomity mówca – Henryk Krajewski. Postać to wybitna. Oblicze jej, unieśmiertelnione pędzlem mistrza Matejki 1 , w epoce, kiedy już srebrzysty włos brody w niczym nie przypominał zarostu ciemnego, z jakim po powrocie z wygnania syberyjskiego widywano Henryka Krajewskiego. Oblicze to cechowało się dziwnym urokiem piękności męskiej i