Przejdź do głównej zawartości

Parośla.

9 lutego 1943 roku we wsi Parośla I w gminie Antoniówka w powiecie sarneńskim w województwie wołyńskim sotnia UPA dowodzona przez Hryhorija Perehijniaka dokonała mordu na 173 Polakach.
Mieszkańców mordowano nożami i siekierami, bardzo często krępując ich wcześniej sznurami.
Świadek tego wydarzenia 12 letni wówczas chłopiec Witek Kołodyński tak wspominał ten dzień:
"Słychać było odgłosy rąbania i nieludzkie jęki. Po kilku minutach szedł następny Kozak,a my słyszeliśmy podobne ...
do poprzednich odgłosy i jęki. Tak było aż do ostatniego. Pózniej oprawcy posili się obiadem. Po obiedzie, do sypialni wszedł dowódca z miną bardzo zadowoloną, za
nim kilku bandytów rozebranych do koszul, roześmianych. Dowódca powiedział nam: "Musicie się położyć, my was powiążemy, żeby Niemcy was nie skrzywdzili za przetrzymywanie i karmienie partyzantów. Byliśmy bardzo zziębnięci, zdrętwiali, zalani krwią. Lila (siostra Witka) wstała i pomogła wstać mnie. Widok, który naszym oczom ukazał się, był straszny.
Nie do objęcia umysłem ludzkim, tym
bardziej umysłem dziecięcym. Rodzice
mieli głowy rozrąbane na pół. Mamy długi warkocz był odcięty. W głowie ojca
pozostawiona siekiera (...) W kołysce
najmłodsza Bogusia, w wieku 1, 5 roku,
uderzona była siekierą w czoło. Przez dłuższy czas była w konwulsjach, które miotały kołyską”. Tego dnia kolonia Parośla przestała istnieć."
Zbrodnia w Parośli
uznawana jest za początek rzezi wołyńskiej.



Oto  jeden z morderców,  mieszkańców Parośli.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mord UPA w Gozdowie /k Hrubieszowa.

15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei  Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr...

Gdzie jesteście przyjaciele moi...