Zaatakowany sięgnął po broń, ale nie zdążył ją wyciągnąć. Krwawiąc z uszu i nosa zdążył się wczołgać kilka stopni w górę. Śmierć nastąpiła niemal natychmiast. Tak zginął, w wieku 50 lat, Stepan Bandera, ludobójca i zbrodniarz wojenny, zoologicznie nienawidzący Polaków.
O ile przy zabójstwie Rebeta nie pozostawiono żadnych śladów, to w żołądku Bandery znaleziono ślady cyjanku potasu o ogromnym stężeniu. Mimo że Bandera był postacią unurzaną po czubek głowy w politykę i zbrodnie, a cyjanek potasu jednoznacznie wskazywał, że nie była to śmierć przypadkowa, to bawarska policja nie była w stanie nic ponadto odkryć.
Stepan Bandera jest w Polsce dość znany, wiec nie ma sensu omawiać szerzej jego życiorysu. Warto natomiast zwrócić uwagę na niektóre aspekty jego działalności. Na początku lat 30. jako członek kierownictwa OUN (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów) był inicjatorem terroru indywidualnego skierowanego przeciwko tym Polakom i Ukraińcom, którzy poszukiwali wzajemnego porozumienia.
Należy przy tym zauważyć, że dekadę później, kiedy zaczęło się ludobójstwo ludności polskiej, to ono początek i najcięższy przebieg miało na Wołyniu, czyli tam, gdzie relacje polsko-ukraińskie były najmniej konfliktowe. To świadczy, że Bandera jednoznacznie przez cały okres swojej zbrodniczej działalności był nastawiony na ekstremalną konfrontację z Polską i Polakami.
Obca była mu w tej sprawie jakakolwiek idea porozumienia. Warto też dodać, że część historyków uważa, że Bandera nie ponosi odpowiedzialność za ludobójstwo Polaków, ponieważ w tym czasie przebywał w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen i nie miał kontaktu z OUN(b) ani z podległej jej UPA.
Warto zaznaczyć, że warunki, w jakich Bandera przebywał w obozie były niezwykłe: sypialnia i pokój gościnny, posiłki w jadalni SS, cywilne ubranie, nie pracował fizycznie, jego pomieszczenia nie były zamknięte, miał kontakt ze światem zewnętrznym, odwiedzała go żona. Trudno uwierzyć, że nie wiedział, co się dzieje na świecie i że nie miał pojęcia o tym, jaką rzeź przeprowadzają jego podwładni.
2 lata po jego śmierci wyjaśniła się jej zagadka. 12 sierpnia 1961 r. na posterunek policji w zachodnim Berlinie zgłosiło się małżeństwo. Inge Pohl, Niemka z NRD oraz jej mąż Ukrainiec, Bohdan Staszynski, oficer KGB. Staszynski, Ukrainiec spod Lwowa został przerzucony do Niemiec i tam jako klasyczna matrioszka, występujący pod imieniem biznesmena Josefa Lehmana czekał na sygnał.
Chociaż za podwójne zabójstwo Staszynski odsiedział parę lat, to sprawa zrobiła się głośna i ZSRS oświadczył, że od tej pory rezygnuje z takich akcji. Za sprawę Staszynskiego, Szelepin, szef KGB zapłacił stanowiskiem.
Starzyński po wyjściu z więzienia znikł. Razem z żoną dostali nową osobowość od CIA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz