Władysław Kuczewski urodził się 27 marca 1890 roku w Warszawie.
Przez wiele lat żyli z rodziną na Syberii. Tam też studiował medycynę.
Podczas I wojny światowej został powołany do wojska carskiego. W 1916 roku uzyskał dyplom lekarza i pracował w wojsku jako chirurg ortopeda.
Młody lekarz odznaczał się wielką ofiarnością w niesieniu pomocy rannym żołnierzom, za co został trzykrotnie odznaczony.
Po wybuchu rewolucji bolszewickiej został przeniesiony do Irkucka, gdzie został lekarzem szpitala zakaźnego dla dzieci. W tym czasie zawarł związek małżeński z Marią Ponomarew, również lekarką. W Irkucku narodziła się ich córka Kazimiera.
Przez cały czas od wybuchu rewolucji czynił starania powrotu do Polski. W 1923 roku przybyli całą rodziną do Kryłowa nad Bugiem.
Kuczewscy podjęli pracę jako lekarze ogólni Ubezpieczalni Społecznej. Zawód lekarza był ich powołaniem. Drugą wielką pasją życiową Władysława była działalność społeczna.
„Mój Ojciec był człowiekiem bardzo dobrym, sprawiedliwym, łagodnym, tolerancyjnym i pogodnym. Kochał rodzinę i dom, który wraz z moją Matką stworzył. Brał czynny udział w życiu społecznym w Kryłowie. Wszędzie było go pełno. Pracował w Dozorze Szkolnym w Gminie Kryłów, założył w Kryłowie Ochotniczą Straż Pożarną i orkiestrę dętą straży pożarnej.”
W czasie okupacji hitlerowskiej zarządzał Oddziałem Powiatowym RGO oraz Oddziałem Polskiego Czerwonego Krzyża. Organizacje te pomagały przede wszystkim ludziom wysiedlonym z terenu Rzeszy Niemieckiej, zapewniając im pracę i wyżywienie. W miarę możliwości dr Kuczewski udzielał pomocy lekarskiej miejscowej partyzantce.
W dniu 28 grudnia 1943 roku dr Kuczewski przyjmował pacjentów w Hrubieszowie. Ostatnim pacjentem w poczekalni był Ukrainiec o przezwisku „Wańka”, którego rodzinę doktorstwo Kuczewskich wielokrotnie leczyło. Znali się od lat. Wszedł do gabinetu i z zimną krwią zabił doktora. Była to celowa, wcześniej zaplanowana egzekucja.
Umieszczony na pomniku doktora Władysława Kuczewskiego napis „Ofiarny lekarz i przyjaciel ludzi” w pełni charakteryzuje jego życie zawodowe i społeczne.
„Wańka” był jednym z najgroźniejszych konfidentów niemieckich. Zastrzelił swoją siostrę, matkę dwojga dzieci, tylko dlatego, że wyszła za Polaka. Kiedy ich matka poszła na pogrzeb córki, również została zamordowana.
Żywot „Wańki” nie trwał długo. Polscy partyzanci wydali na niego wyrok śmierci. Został zastrzelony w Hrubieszowie w pierwszych dniach styczniach 1944 roku. Pochowano go również na cmentarzu w Kryłowie, w kwaterze dla prawosławnych, nieopodal grobu doktora Kuczewskiego.
15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...
Komentarze
Prześlij komentarz