Przejdź do głównej zawartości

Chłopscy zapomniani Bohaterowie z Zamojszczyzny.

 Na przełomie 1942 i 1943 roku, Niemcy zaczęli prowadzić wielką akcję wysiedleńczą, zwaną Wysiedleniami Zamojszczyzny. Wywozili mieszkańców Zamojszczyzny i osiedlali osadników niemieckich.
Dnia 26 stycznia 1943 roku pracownik poczty przechwycił wiadomość do komendanta policji w Tomaszowie Lubelskim informującą o planowanej pacyfikacji wsi Zaboreczno. Wiadomość ta została natychmiast przekazana do dowódcy oddziałów BCh, kapit...ana Franciszka Bartłomowicza „Grzmota”. Dramat ludności Zamojszczyzny spowodował, że polskie siły Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich postanowiły współdziałać i powstrzymać wysiedlenia. Poinformowani przez Bataliony Chłopskie mieszkańcy wsi opuścili Zaboreczno, gdzie 1 lutego partyzanci w sile 400 żołnierzy przygotowali zasadzkę na Niemców, których oddział dowodzony przez majora Ernsta Schwiegera liczył 600 osób. Niczego nie spodziewający się okupanci zostali ostrzelani przez partyzantów ukrytych w lesie, którzy zadali przedzierającym się przez głęboki i zamrożony śnieg Niemcom ciężki straty.
Próby wywabienia Polaków z dogodnych pozycji w lesie nie powiodły się. Co więcej, to Bataliony Chłopskie podjęły próbę oskrzydlenia cofających się Niemców. Partyzanci dzielnie odpierali kolejne próby ataku podjęte przez okupantów, a ich oporu nie zmiękczył nawet ostrzał artyleryjski.
Dopiero późnym popołudniem, wyczerpany oddział "Grzmota", któremu dodatkowo zaczynało brakować amunicji, nie sprostał kolejnemu natarciu przeważających sił i musiał się wycofać. Doszło nawet do chwilowego okrążenia partyzantów, którzy zdołali się jednak przebić przez zaciskający się pierścień niemieckich żołnierzy. Niestety, partyzanci musieli zostawić rannych, którzy zostali zamordowani przez Niemców.
Dalszy pościg za Batalionami Chłopskimi został powstrzymany przez kontrakcję Armii Krajowej, która urządziła udaną zasadzkę pod wsią Dominikanówka na siły niemieckie. Tym razem to major Schwieger został zmuszony do wycofania się. Najważniejszym efektem brawurowego zwycięstwa partyzantów pod Zaborecznem było powstrzymanie wysiedlenia i pacyfikacji na Zamojszczyźnie na pół roku. Pokonany major Schwieger, zapewne starając się usprawiedliwić porażkę przed przełożonymi, opisując wydarzenia w raporcie użył słowa "powstanie" i przekonywał, że został zaatakowany przez oddział liczący co najmniej 700 "bandytów". Dowódca niemiecki docenił również sprawne dowodzenie "Grzmota".
Następnego dnia po bitwie, tartak Tarnawatka otrzymał od Niemców zamówienie na 103 trumny. Straty partyzantów były dużo mniejsze - ponad 20 zabitych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mord UPA w Gozdowie /k Hrubieszowa.

15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei  Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr...

Gdzie jesteście przyjaciele moi...