Przejdź do głównej zawartości

Kazń rodziny Romanowów.

15 marca 1917 roku Duma Państwowa i część wyższej generalicji armii czynnej zmusiła cara Mikołaja II do abdykacji, zrobił to w imieniu swoim i syna carewicza Aleksego na rzecz swojego brata, wielkiego księcia Michaiła, ten jednak tronu nie przyjął i został później zamordowany. Car przebywał w areszcie domowym wraz ze swoją rodziną w pałacu w Carskim Siole. Przyczynami aresztowania była ogromna nienawiść społeczeństwa rosyjskiego wobec cara i jego rodziny oraz ich ogromny majątek szacowany na 1 mld dolarów na czasy obecne, a także udziały w amerykańskich kolejach, które oszacowano na równowartość obecnie 9 mld dolarów. Oprócz tego carska rodzina była posiadaczami ogromnych zbiorów dzieł sztuki. Car planował emigrację do Anglii, jednak nowy rząd demokratyczny nie zgadzał się na wyjazd carskiej rodziny z Rosji. Następnie carska rodzina była trzymana w Tobolsku, a w końcu w Jekaterynburgu, gdzie zostali uwięzieni w domu „specjalnego przeznaczenia” inżyniera Nikołaja Ipatiewa, który otoczony był wysokim drewnianym płotem.
Decyzję o egzekucji cara i jego rodziny podjęło kierownictwo bolszewików na początku lipca 1918. 12 lipca formalną decyzję o rozstrzelaniu cara podjął Urałsowiet. 16 lipca zgodę wydał na polecenie Lenina przewodniczący Ogólnorosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego Rad Jakow Swierdłow. Tego samego dnia cała rodzina położyła się spać około godziny 23. Krótko po północy, już 17 lipca, Jakow Jurowski obudził ich i kazał zejść do piwnicy, rzekomo z powodu grożącego im niebezpieczeństwa. Cała carska rodzina – car Mikołaj, jego żona Aleksandra, córki Olga, Tatiana, Maria i Anastazja oraz syn Aleksy, a także przyboczny lekarz doktor Jewgienij Botkin oraz trzy osoby z dobrowolnej służby – kucharz Iwan Charitonow, kamerdyner Aloizij Trupp i pokojówka Anna Demidowa, znaleźli się w małym pokoiku w piwnicy. Jurowski zgodził się nawet przynieść dwa krzesła, na których zasiedli Aleksandra Fiodorowna oraz słabowity carewicz Aleksy. Po odczytaniu przez Jurowskiego uzgodnionego wcześniej tekstu podanego jako wyrok, wszystkie zgromadzone osoby zostały zastrzelone przez Jurowskiego, M. A. Miedwiediewa – członka kolegium Uralskiego Komitetu Centralnego, G. P. Nikulina – zastępcy Jurowskiego, P. Z. Jermakowa – komendanta ochrony i szeregowych ochroniarzy, prawdopodobnie Węgrów lub Łotyszy. Jednym z członków plutonu egzekucyjnego mógł byc były jeniec armii austro-węgierskiej Imre Nagy identyfikowany jako przyszły premier Węgier, jednak nie ma na ten temat oficjalnych informacji.
Ciała ofiar załadowano na samochód ciężarowy i wywieziono do lasu, na uroczysko „czterej bracia”, po czym zwłoki zostały rozebrane – w czasie tej czynności na ziemię wysypywało się wiele drogocennych kamieni zaszytych w ubraniach członków rodziny carskiej, oblano je kwasem, poćwiartowano i wrzucono do nieczynnych szybów.
Dopiero po wielu latach szczegóły tej zbrodni wyszły na jaw. Mimo, że przez dekady legendy, choćby o cudownie ocalałej Anastazji, zapładniały umysły nie tylko Rosjan, śmierć rodziny Romanowów nie kryła aż takich zagadek. Rodziła za to kolejne mity. Niezwykle pobożny car, który zginął tak tragiczną śmiercią, przez wielu prawosławnych Rosjan nazywany jest Mikołajem Męczennikiem. W 1981 roku ostatni car Rosji zbliżył się do świętości, został kanonizowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną poza Granicami Rosji. W 2001 roku śladem swojego odłamu poszła Rosyjska Cerkiew Prawosławna.
Śmierć carskiej rodziny to wydarzenie kończące pewną epokę w dziejach Rosji. Po nim nastały mroczne lata, w których cieniu kryją się oprawcy podobni do carskich morderców. Może, gdyby Mikołaj II miał choćby minimalne wyczucie społecznych nastrojów, nie skończyłby w tak straszny sposób.
Naiwność zaprowadziła go pod kule.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mord UPA w Gozdowie /k Hrubieszowa.

15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei  Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr...

Gdzie jesteście przyjaciele moi...