Żniwa zaczynały się od koszenia zboża , służyły do tego kosiarki konne z tzw. ''przyrządem''. Zaprzężone do koni , a w póżniejszym czasie do ciągnika. Oprócz kosiarek w użyciu były też tzw''żniwiarki''/ na zdj./
Po wykoszeniu zboża należało je powiązać w snopki , czyniono to za pomocą tzw .przewróseł czyli odpowiednio przygotowanych wiązek zboża.

W latach sześdziesiatych nastała era snopowiązałek które kosiły i jednocześnie wiązały snopki

Tu na zdjęciu snopowiaząłka zaczepiona jest do ciągnika Ursus-4011. Na snopiązałce siedział operator zwany tu zaczepowym. , często był to po prostu właściciel pola , albowiem zaczepowy drzemał w tym czasie w chłodku po spożyciu przygotowanego poczęstunku.

Po związaniu snopków i złożeniu w półkopki ,zwożono je do stert na podwórkach i do stodół . Tam zboże było młócone za pomocą młockarni, W Kryłowie popularne były maszyny marki''Lublinianka MC 10 '' charakteryzujące się dużą niezawodnością i dobrym czyszczeniem ziarna. Do napędu młockarni służył niezawodny ''esek'' czyli Silnik S-320 . Uruchomiany był na korbę , trzeba było mieć dużo wprawy by korba na tzw.odbiciu nie wybiła zębów. Napęd młockarni odbywał się przy pomocy pasa transmisyjnego który często się slizgał , więc operator smarował go smołą albo po prostu ...miodem.

Do obsługi młockarni potrzebnych było kilkanaście osób. Popularne więc było tzw. odrabianie czyli wzajemna pomoc sąsiedzka. Po zakończonym dniu pracy gospodyni zapraszała pracowników na kolację , czasem okraszoną kieliszkiem alkoholu . A potem nastała era kombajnów , którą zapoczątkowała popularna ''Vistula '' /nie mylić z wódką o tej samej nazwie /
Po Vistuli miejscowymi polami zawładnął bez reszty Bizon i to panowanie trwa do dzisiaj , mimo ekspansji zachodniej technologii.

I tak to w krótkim skrócie żniwa w Kryłowie wyglądały . Tekst poświęcony jest nieżyjącym już mieszkańcom Kryłowa , którzy minionymi laty w codziennym trudzie i znoju pracowali w letniej spiece by nikomu nie brakowało chleba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz