Przejdź do głównej zawartości

Dwa krzyże i las.

Tu była kiedyś wieś polska Teraz jest tylko Niewielki żelazny krzyż Pod nim Kilka uschniętych kwiatów Jako milczący wyrzut pamięci Nocą gromadzą się tutaj Duchy pomordowanych Ofiar Aby w poszumie sosnowego igliwia Słuchać słów Miłości Które szepcze im Chrystus Z żelaznych krzyży Wołynia Ministrantem w tym nabożeństwie Jest Anioł Z biało – czerwoną opaską na skrzydle Mimo upływu czasu Nie wyzbył się jeszcze lęku Oczy ma mokre od płaczu Na różańcu z łez uczy się przebaczania Niedaleko (na odległość dwu wsi spalonych) Jest jeszcze krzyż inny Oficjalny Z granitu i spiżu Wzniesiony na cześć krwawych żniwiarzy W południe upalnego dnia (gdy w rozpalonym bezruchu wibruje napiętą pętla czasu) Siadają pod nim szatani Starannie wybierają miejsce Aby nie dotknąć jego cienia Znudzeni Leniwie zamiatają piach końcami ogonów Dla zabicia czasu grają w karty Stawiają pasjansa I wróżą przyszłość Tej Ziemi Czasami Z niepokojem nasłuchują rachunku sumienia Ale nic się nie dzieje Nuda Wytarta talia kart I natrętne brzęczenie much W tych warunkach coraz im trudniej Zachować wymuszone pozory elegancji Gdy nikt nie patrzy Wycierają nos w dwa palce I zatyczką z gumy do żucia zatykają uszy Aby nie słyszeć słów przepowiedni Zło wypali swe znicze Niebo odzyska błękit Krwawa żywica nie wypłynie z ułamanej gałęzi Ogień wróci do paleniska A na popiołach zbrodni Wyrośnie nowe ziele nadziei
Ale nastąpi to wtedy Gdy próchno ludzkich serc Przemyje ożywcza transfuzja Krwi wylanej na wzgórzach Golgoty (2009) Czesław Wójcik – Uglis

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mord UPA w Gozdowie /k Hrubieszowa.

15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei  Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr...

Gdzie jesteście przyjaciele moi...