Teraz mamy przedsmak "ukraińskiej wdzięczności", ale piekło rozpęta się dopiero po wojnie. Polacy będą milionami powtarzać: "...a tyle im pomagaliśmy", patrząc w niedowierzaniu z jaką pogardą Ukraińcy będą się do nas odnosić.
Skąd to wiem? Znam doskonale historię! A kto jej nie zna, ten skazany jest na jej powtarzanie.
Wmawia się nam również, że nie ma czegoś takiego jak "cechy narodowe". Otóż zapewniam Was, że są! I to one wkrótce wezmą górę na Ukrainie, gdzie Polska zawsze była postrzegana z pogardą lub jako wróg, a największym przyjacielem były Niemcy.
Nie wiem jaki wariat wymyślił polską doktrynę wspierania sojusznika Niemiec, ale wszyscy wkrótce zobaczymy ile paktów można jeszcze zawrzeć przeciw Polsce ponad naszymi głowami.
I będzie jeszcze tak, że uzbrojone w nasz sprzęt ukraińskie formacje staną na granicy z Polską pilnując, by nic do nich od nas nie wjechało. Tego akurat nie muszę zgadywać, bo przed wojną Ukraińcy wielokrotnie zamykali swój rynek dla produktów z Polski, tylko nikt już o tym nie chce pamiętać!
Będziemy tej pomocy jeszcze baaaardzo żałować, bo trzeba było pozwolić Rosji obsadzić na Ukrainie kolejnego Łukaszenkę i po prostu z nim handlować. Białoruś - dopóki nie wsparliśmy tamtejszego zamachu stanu - była nam państwem przyjaznym. Nikt tam nie promował żadnej antypolskiej ideologii. Tymczasem polskojęzyczni ZDRAJCY i kompletni IDIOCI uzbroili na Ukrainie banderowców i oddali władzę żydom, którzy za jakiś czas cyt. Goebbelsa z filmu "Upadek" - "poderżną nam gardziołka"
15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...
Komentarze
Prześlij komentarz