Przejdź do głównej zawartości

Chwała dla rekonstruktorów i samorządowców z Radymna i całej Polski

Radymno - sukces młodych Polaków, blamaż Michnika i Tymy  
 
Jeszcze dwa czy trzy lata temu, gdyby Adam Michnik zmarszczył brew a Piotr Tyma tupnął nogą, to takie wydarzenie jak rekonstrukcja napadu UPA w Radymnie zostałoby przez usłużnych urzędników rozpędzone na cztery wiatry. Dzisiaj  jednak na szczęście jest już inaczej. Pomimo wiader pomyj wylewanych przez "Gazetę  Wybiórczą", wspieraną przez prasą niemiecką (bo przecież nad Renem i Łabą żyją najlepsi "specjaliści" od wszelkich ludobójstw) , i pomimo histerycznych apeli Związku Ukraińców, wspieranych przez media neobanderowskie znad Dniestru, urzędnicy i samorządowcy z Podkarpacia nie ulegli naciskom.

Przede wszystkim dlatego, że w Polsce o sprawach lokalnych decyduje coraz bardziej samorząd a nie zarozumiała i zadufana  w sobie "warszawka". Również dlatego, że polskie społeczeństwo ma już dość połajanek i pouczeń ze strony tzw. autorytetów moralnych, sztucznie zresztą stworzonych. Ma także dość deptania pamięci o polskich patriotach, w tym zwłaszcza o powstańcach styczniowych z 1863 r., powstańcach warszawskich z 1944 r., oraz "żołnierzach wyklętych",  których na śmierć skazywali Stefan Michnik i  i inni polscy i niepolscy sługusi Stalina i Bieruta.

Zmieniło się także podejście do barbarzyńskiego, wciąż przemilczanego, ludobójstwa dokonanego na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. przez renegatów z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz SS Galizien i innych organizacji na żołdzie Adolfa Hitlera i Heinrich Himmlera. Tegoroczna eksplozja najróżniejszych inicjatyw społecznych, upamiętniających bezbronne ofiary banderowskiego ludobójstwa, jest tego najlepszym przykładem.

Polscy obywatele, a zwłaszcza ci z młodego pokolenia nie chcą już kłamstw i pół-prawd, w stylu żenujących ostatnich uchwał Sejmu i Senatu RP. Nie chcą też wtrącania się obcych w nasze  wewnętrzne sprawy. Od dziś Radymno jest symbolem zwycięstwa polskich patriotów i blamażu tych, których boją się prawdy o dziejach Rzeczypospolitej Polskiej.

Wielominutowe brawa na stojąco pięciotysięcznego tłumu widzów dla kilkuset odważnych rekonstruktorów  z Polski, Czech i Slowacji powinny zostać usłyszane w całym kraju. W luksusowej centrali na ul. Czerskiej w Warszawie nic one prawdopodobnie nie zmienią, ale w w wielu polskich sercach zmienią bardzo wiele.

Wieczne odpoczywanie dla Pomordowanych Kresowian!

Chwała dla obrońców pamięci o Nich!

Chwała dla rekonstruktorów i samorządowców z Radymna i całej Polski!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mord UPA w Gozdowie /k Hrubieszowa.

15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei  Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr...

Gdzie jesteście przyjaciele moi...