29 sierpnia 1943 r. - okrutna zbrodnia w kolonii Czmykos w pow. Luboml.Zbrodni dokonała bojówka Ukraińskiej Powstańczej Armii przy udziale ludności ukraińskiej, w wyniku której zginęło około 200 Polaków. Napadem kierował sotnik Pokrowskyj, syn duchownego prawosławnego ze wsi Sztuń, oraz "Lis", były gajowy. Rano miejscowi Ukraińcy zrobili rozeznanie wśród Polaków. Do Stanisława i Julii Król przyszedł znajomy Ukrainiec pożyczyć chleb, a za kilka godzin ten sam mordował łopatą ich córkę. Kolonia została otoczona pierścieniem strzelców UPA, który uniemożliwiał ucieczki. Grupy napastników w liczbie 10 - 20 na jedno gospodarstwo rozeszły się po kolonii i mordowały w okrutny sposób siekierami, widłami, kosami, drągami i innymi narzędziami gospodarskimi - tam, gdzie ofiary dopadnięto: w mieszkaniach, na podwórkach, na polu. Grupę dziewcząt i kobiet spędzono do szkoły, gdzie po zgwałceniu i zmaltretowaniu, zwłoki wrzucono do szkolnej ubikacji. Sprzęty, wozy, żywność, ubrania, buty oraz inwentarz żywy rozgrabili upowcy i mieszkańcy sąsiednich wsi ukraińskich. W późniejszym czasie kolonia została spalona. Eugeniusz Król, dwunastoletni chłopak został przybity za ręce, nogi i szyję do drzwi w kuchni. Dwudziestoletnią Helenę Greczkowską zarąbał siekierą znajomy Ukrainiec ze wsi Czmykos.
W 1992 roku fakt dokonania zbrodni w kolonii Czmykos potwierdziła Prokuratura Ukrainy Wołyńskiego Obwodu.
15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...
Komentarze
Prześlij komentarz