Przejdź do głównej zawartości

Humań-Wołyń. Krwawa analogia.

20 czerwca 1768 r. rozpoczęła się rzeź humańska - mało medialnie eksportowane ludobójstwo dokonane na Polakach. "Ukraińcy" i ruskie chłopstwo bestialsko wymordowali około 20 tys. Polaków. Rzeź humańska jest najbardziej krwawym epizodem powstania chłopskiego na "Ukrainie" nazywanego Koliszczyzną - od rosyjskiego słowa "kołoty", czyli kłuć - ponieważ jej ofiary przeważnie były mordowane (zakłuwane) kosami. ✔️Fragment zaczerpnięty z Rękopisu Braiłowskiego Trynitarza opisujący napad, jakiemu uległ w roku 1768, klasztor Braiłowski. Tytuł rękopisu - "Wypadki wiekuistej godne pamięci na Ukrainie 1868 roku": "...Chłopi wszędzie im sprzyjali, albo pomagali w wielu miejscach bez żadnej namowy, albo wzywali rabusiów, albo sami zostawali rabusiami. W sposób najokrutniejszy znęcali się nad swoimi dziedzicami, rządcami, ekonomami i nad wszelką szlachtą mającą swoje drobne posiadłości. Mordowali, prześladowali lud katolicki, srogich, okrutnych dopuszczając się zabójstw, zabierali, pustoszyli dobra ich, nikogo nie oszczędzając (…) Dopuszczali się zbrodni strasznych i niedających się opisać. Rozmaitych do zamordowania używali sposobów oprócz przebodzenia włóczniami zwanymi spisami. Niewiasty brzemienne zamordowywali w sposób najokrutniejszy przez wycinanie płodu i wpuszczanie do wnętrzności kotów. Zdzierali skórę od karku przez głowę aż do oczu. Innym zrywali czaszki, zabijali z rusznic i innych narzędzi wojennych. Podcinali gardła i wieszali razem ze zwierzętami, a to dla podobieństwa duchownych ludzi religii katolickiej. Podobny wypadek miał miejsce pod Lisianką, gdzie między zawieszonym zakonnikiem Franciszkanem i Żydem psa powiesili, wołając najbezbożniej, że jeden stan kapłanów, katolików i psów…" ✔️A teraz fragment krwawych wydarzeń, których 78. rocznicę będziemy obchodzić w tym roku: "25 lipca 1943r. (..) grupa upowców (...) dokonała mordu na 14 bezbronnych osobach [we wsi Jeziorany Czeskie w Łuckiem]. Wszystkie torturowano około 4-5 godzin (...). Kobietom poodcinano piersi i zmasakrowano twarze, wszystkich dźgano bagnetami. Bestialskiego mordu dokonywano kolejno zaczynając od najmłodszych członków rodziny i kończąc na najstarszych. Podczas mordowania upowcy mówili, że ofiary muszą długo umierać, ponieważ są dobrymi ludźmi. Świadkami było kilku Czechów (...)". 🔴 To co uderza w tych dwóch opisach to wyrafinowane, wielce podobne do siebie, prawie identyczne stosowane formy tortur. Czyżby oprawcy z UPA wzorowali się na dawnych hajdamakach? Przecież sformułowanie: "Na jedną szubienicę - Lacha i psa", odwołujące się do hasła koliszczyzny, pojawiło się już w latach 30. XX wieku w jednej z piosenek Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów poświęconej skazanym na śmierć i straconym członkom (OUN):
"…W chwili ostatniej z grobów powstaną, Bez sądu będą wieszać katów, Każdego kata czeka ten sam los, Na jedną szubienicę - Lacha i psa…". To, co najbardziej zastanawia, frustruje, przygnębia i zarazem łączy ze sobą te dwa wydarzenia, to powszechne niewyobrażalne okrucieństwo morderców przedstawione w opisach zarówno rzezi w Humaniu jak i na Wołyniu. Bo przecież miał "szczęście" ten, kto zginął od razu, nie będąc torturowanym...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mord UPA w Gozdowie /k Hrubieszowa.

15 marca 1944 roku w Gozdowie w województwie lubelskim oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii zamordował na miejscowej stacji kolejowej 24 pracowników Polskich Kolei  Państwowych. Sotnia UPA dowodzona przez Pawła Filipczuka "Karpo" najpierw wznieciła w tej miejscowości pożar, który wywołał panikę wśród mieszkańców. Większość uciekającej ludności próbowała znaleźć schronienie na stacji kolejowej, gdzie stał specjalny skład wagonów pociągu ratunkowego do Hrubieszowa, który w razie alarmu miał ewaukować Polaków. Z nieznanych przyczyn pociąg ten nie odjechał tego dnia ze stacji w Gozdowie. Ludność zaczęła rozchodzić się do domów. Część kolejarzy została na stacji. Około godziny 1.30 rozległy się strzały z północnego kierunku wsi, po czym została zerwana łączność z Hrubieszowem. Upowcy otoczyli wagon techniczny, w którym znajdowali się jeszcze ludzie, a następnie wylegitymowali wszystkich, po czym na miejscu pozostawili tylko Polaków, których zamordowali siekierami. Druga grupa uk...

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr...

Gdzie jesteście przyjaciele moi...