Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2023

Ktoś tutaj był i był...

Umrzeć - tego się nie robi kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu. Wdrapywać się na ściany. Ocierać między meblami. Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane. Niby nie przesunięte, a jednak porozsuwane. I wieczorami lampa już nie świeci. Słychać kroki na schodach, ale to nie te. Ręka, co kładzie rybę na talerzyk, także nie ta, co kładła. Coś sie tu nie zaczyna w swojej zwykłej porze. Coś się tu nie odbywa jak powinno. Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma. Do wszystkich szaf sie zajrzało. Przez półki przebiegło. Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło. Nawet złamało zakaz i rozrzuciło papiery. Co więcej jest do zrobienia. Spać i czekać. Niech no Ona tylko wróci, niech no się pokaże. Już Ona się dowie, że tak z kotem nie można. Będzie się szło w Jej stronę jakby się wcale nie chciało, pomalutku, na bardzo obrażonych łapach. O żadnych skoków pisków na początek.

Volksdeutsche i V kolumna w hrubieszowskiem.

W krótkim okresie działań wojennych, jakie rozegrały się we wrześniu 1939 r. na ziemi hrubieszowskiej nie zanotowano oczywistych dowodów działań sabota- żowych piątej kolumny, chociaż w społeczeństwie istniała psychoza na ten temat. Ale też na terenie powiatu nie było większych skupisk niemieckich. Nie było aktów sabotażu ze strony Ukraińców, gdyż antypolska propaganda wśród nich jeszcze nie działała. Na zdj. domy ukraińskie pod Hrubieszowem. Rozszalała się dopiero po wprowadzeniu administracji okupacyjnej i wtedy też dopiero okazało się, że wśród miejscowej ludności zarówno polskiej jak i ukraińskiej są kandydaci na volksdeutschów. Niemniej zanotować należy, że były pojedyncze fakty obecności na tym terenie agentów niemieckich. Jednym z nich był ojciec Maks, zakonnik z Frankamionki. W ramach akcji nawracania prawosławnych na katolicyzm i przerabianie ich w ten sposób na Polaków, akcji prowadzonej w ostatnich latach przed wojną przez korpus oficerski na terenach wschodnich