Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

„Uciekałem wprost przed siebie”.

Kupowalce były małą miejscowością, zamieszkałą prawie wyłącznie przez Polaków. Mieszkało w niej też kilka rodzin ukraińskich. Graniczyła z osadą Nowe Gniezno, zamieszkiwaną przez osadników wojskowych, legionistów, przeważnie oficerów. Jednym z nich był na przykład generał Galica, posiadający działkę o powierzchni 30 ha ziemi. Sam nie mieszkał w Nowym Gnieźnie, zaś ziemię rozdzielił między swoich trzech bratanków, dając im po 10 ha. Mieszkali tam też pułkownik Wróblewski, kapitanowie Sówczyński i Wantuch, porucznik Sapatkiewicz i jeszcze wielu innych, których nazwisk już nie pamiętam. Na południe od Kupowalec rozciągała się kolonia Lulówka, zamieszkała przez samych Polaków. Od strony zachodniej, do Kupowalec przylegały wsie Szeroka i Boroczyce, ukraińsko-polskie, z przewagą Ukraińców. Do I wojny światowej w rejonie tym nie było ani szkoły, ani kościoła. Po odzyskaniu niepodległości, w okresie międzywojennym, szkołę wybudowano i zaczęto budować kościół, którego jednak przed wybuchem

Zagłada Janowej Doliny.

W Wielki Piątek 23 kwietnia 1943 w wyniku napadu oddziałów Ukraińskiej Powstańczej Armii, wspieranych przez tzw. siekierników, czyli okoliczne ukraińskie chłopstwo, zamordowano około 600 polskich mieszkańców Janowej Doliny na Wołyniu. Janina Pietrasiewicz-Chudy napisała w swoich wspomnieniach: Osiedle to zaprojektowane zostało w bardzo nowoczesny sposób na wzór fiński. W przyległych do kopalni gęstych lasach wytyczono przecinające się pod kątem prostym ulice równoległe względem siebie, przecięte szeroką aleją spacerową (z lotu ptaka wyglądało to jak szachownica). Między ulicami pozostawiono 250-300- metrowe odcinki lasu. Z jednej ulicy na drugą szło się przez las chodnikiem, wzdłuż którego posadzone były na pasie zieleni krzewy róż, a za tym pasem były już tylko las i puszcza. Ulice te nie miały nazw, oznaczone były literami alfabetu: A, B, C, D, K, Z itd. Na ulicy A były domy wszystkie jednakowe, na ulicy B inne domy, ale też jednakowe. Ulica C również miała wszystkie domy jednakowe

Jerzy Janicki-ostatni taki Kresowiak.

JERZY JANICKI Pisarz, dramaturg, dziennikarz, scenarzysta radiowy i filmowy. Urodził się 10 sierpnia 1928 roku w mieście Czortków - dzisiaj Ukraina. Jego ojciec był notariuszem, a matka zmarła w pierwszym dniu wojny w wieku 48 lat. Lata dziecięce i młodość spędził we Lwowie, w rodzinnej kamienicy przy ulicy Łyczakowskiej 84a, w mieście które jak pisał "nie ma równego sobie na tym bożym świecie" i które żyło w nim do Jego ostatniego tchnienia. Chodził do VI Gimnazjum Męskiego im. Staszica we Lwowie. Po zakończeniu wojny, kiedy Lwów znalazł się w granicach ZSRR wyjechał na zachód Polski. W Krakowie w 1946 zdał maturę i rozpoczął pracę dziennikarską jako reporter sportowy. Publikował na łamach Trybuny Robotniczej. W 1947 rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Wrocławskim. Następnie przeniósł się do Warszawy, gdzie już jako zawodowy dziennikarz pracował w różnych redakcjach czasopism, m.in: Razem, Pokolenie, Świat, regularnie publikował reportaże i opowiadania. Za jego

UPA mordowała w Niedzielę Palmową.

     W nocy z 2 na 3 kwietnia 1944 r. banderowcy dokonali mordu na polskich mieszkańcach wsi Słoboda Konkolnicka położonej w powiecie rohatyńskim województwa stanisławowskiego. Z rąk ukraińskich oprawców śmierć poniosło ponad 100 osób. Przed II wojną światową Słoboda Konkolnicka była zamieszkana w przeważającej liczbie przez ludność polską. W 1939 r. liczyła około 380 gospodarstw. Na przełomie lat 1943-1944 pod wpływem doniesień o mordach Polaków dokonywanych przez ukraińskich nacjonalistów, mieszkańcy wsi rozpoczęli wystawiać nocne warty uzbrojone w broń białą. Do Słobody Konkolnickiej przybywali uchodźcy z innych miejscowości. Na początku 1944 r. doszło do pierwszych zbrodni. Upowcy uprowadzili ze Słobody Konkolnickiej 11 osób, które następnie zamordowano. Ofiary miały ucięte głowy, ciała były okaleczone. 2 kwietnia 1944 r., w Niedzielę Palmową, w późnych godzinach wieczornych wieś zaatakowały sotnie UPA. Polska ludność szukała ratunku, ukrywając się w piwnicach i s