Przejdź do głównej zawartości

Jerzy Janicki-ostatni taki Kresowiak.

JERZY JANICKI
Pisarz, dramaturg, dziennikarz, scenarzysta radiowy i filmowy. Urodził się 10 sierpnia 1928 roku w mieście Czortków - dzisiaj Ukraina. Jego ojciec był notariuszem, a matka zmarła w pierwszym dniu wojny w wieku 48 lat. Lata dziecięce i młodość spędził we Lwowie, w rodzinnej kamienicy przy ulicy Łyczakowskiej 84a, w mieście które jak pisał "nie ma równego sobie na tym bożym świecie" i które żyło w nim do Jego ostatniego tchnienia. Chodził do VI Gimnazjum Męskiego im. Staszica we Lwowie. Po zakończeniu wojny, kiedy Lwów znalazł się w granicach ZSRR wyjechał na zachód Polski. W Krakowie w 1946 zdał maturę i rozpoczął pracę dziennikarską jako reporter sportowy. Publikował na łamach Trybuny Robotniczej. W 1947 rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Wrocławskim. Następnie przeniósł się do Warszawy, gdzie już jako zawodowy dziennikarz pracował w różnych redakcjach czasopism, m.in: Razem, Pokolenie, Świat, regularnie publikował reportaże i opowiadania. Za jego debiut literacki uznawany jest reportaż pt. "Nylon", zamieszczony na łamach tygodnika "Świat" w 1953 roku. Janicki był autorem wielu tomów opowiadań. Sfilmowano jego opowiadania bieszczadzkie: Wolna sobota, Hasło, Kino objazdowe, Niespotykanie spokojny człowiek, Wesołych Świąt. Na podstawie jego scenariuszy nakręcono filmy: Przerwany lot, Bumerang, Człowiek z M-3, Milion za Laurę, Koty to dranie, Tragarz puchu, Pastorale Heroica, Ultimatum, Kino objazdowe, Koniec sezonu na lody, Umarłem aby żyć. Był też autorem scenariuszy popularnych seriali: Przygody psa Cywila, Akcja V, Polskie drogi, Ballada o Januszku, Dom (z Andrzejem Mularczykiem), Parada oszustów (współautor), Jest jak jest. W latach 1982-1987 był kierownikiem literacki zespołu filmowego "Iluzjon". Pod koniec lat 80-tych zaczął realizować filmy o tematyce lwowskiej. Był pomysłodawcą i uczestnikiem wielu audycji telewizyjnych o Lwowie, jego kulturze i historii. Jerzy Janicki był współautorem powieści radiowej "Matysiakowie". Wyprzedziła ona o prawie pół wieku popularne obecnie telenowele rodzinne. Janicki uchodzi za prekursora tego gatunku. W radiu redagował magazyn satyryczny "Parnasik", cieszący się ogromną popularnością i skupiający wokół siebie wybitnych polskich aktorów i satyryków. Podobnym uznaniem cieszyła się inna audycja paraliteracka pt. "Krasnoludki są na świecie". Jerzy Janicki był realizatorem, pomysłodawcą i autorem cyklu wywiadów telewizyjnych ze sławnymi ludźmi lwowskiej diaspory z całego świata pt. "Salon Lwowski", przekształconego następnie w "Salon Kresowy" oraz 12-odcinkowego filmu "Strażnice kresowe Rzeczypospolitej". Życie prywatne: Był mężem lekarki i profesor okulistyki Krystyny Czechowicz. Miał dwie córki Katarzynę (ur.1956) i Agnieszkę (ur.1966). W latach 80-tych kupił posiadłość w miejscowości Chmiel w gminie Lutowiska w Bieszczadach. Stała się ona dla niego drugim domem. To właśnie tam czuł się w pełni zrelaksowany, a bieszczadzki krajobraz do złudzenia przypominający Gorgany i mała odległość od ukochanego Lwowa napawały go prawdziwie twórczym natchnieniem. Kiedy otwarto cmentarz Orląt Lwowskich, dziennikarz telewizyjny poprosił go o wypowiedź. Przyjechał, włączył kamerę i pyta: Kiedy Pan się wyprowadził ze Lwowa? -"Zdziwiłem się: Pan to przeprowadzką nazywa?". Dziennikarz poprawił się: No, kiedy podjął Pan decyzję o wyjeździe ze Lwowa? -"Ja nie podejmowałem decyzji" - odparł. Rozumiem, Pan był młody wtedy. -"Ja mu na to: Panie, tę decyzję za mnie podjęło trzech sukinsynów w mieście Jałta!". Twórczość Jerzego Janickiego jest wyjątkowa. Emanuje z niej wielka miłość do bardzo ukochanego miasta i ludzi, którzy tworzyli jego historię - niezależnie od ich wyznania, poglądów, pochodzenia czy narodowości, oraz ogromna nostalgia za czymś bardzo wielkim i ukochanym, ale na zawsze utraconym. Jerzy Janicki zmarł 15 kwietnia 2007 roku w wieku 78 lat. Spoczywa w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W 2010 roku z inicjatywy Gminy Lutowiska, której Janicki był honorowym Obywatelem, został odsłonięty pomnik Jego pamięci. Jego imieniem nazwano Skwer na warszawskim Powiślu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

...bo to znamienity Kryłowiak był.../tekst autorski/

Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost

... bo miłość nie umiera...

Miłość, kolejny miesiąc bez Ciebie... Nie pytaj mnie, jak przetrwałem cały ten czas bez Twojego spojrzenia, ciepła Twoich uścisków, radości Twojego śmiechu... Nie wiem... Trzymam się najlepiej, jak potrafię... Ale wiedz, że moja miłość i uczucie do Ciebie nie obawiają się upływu czasu i pozostają niezmienione. W wieczności mojego serca nadal zachowuję wszystko, co najlepsze w naszym życiu: miłość,tęsknotę, uczucia, doświadczenia, wspomnienia... W ten sposób będę żyć dalej, nieważne czy to tylko będą wspomnienia, ale jedno po drugim, dzień po dniu, wyobrażam sobie jak idziesz obok mnie... Jesteś w moim sercu i dopóki tam będziesz będę o Tobie pisać i mówić, że zawsze Cię Kocham! "

Upamiętnienia płk. Stanisława Basaja,,Rysia''- fotorelacja.