Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Wywiad z reżyserem .

"Wołyń" wywiad z reżyserem Wojciechem Smarzowskim: KATARZYNA KUBISIOWSKA: Obawiasz się reakcji na „Wołyń”? WOJCIECH SMARZOWSKI: Pracę nad „Wołyniem” zacząłem w roku 2012, a więc jeszcze przed Majdanem na Ukrainie i przed momentem, w którym świat radykalnie skręcił w prawo. Jeżeli mogę się obawiać czegoś, to reakcji pewnych grup, które mogą odebrać film wprost i uznać, że jest on wymierzony przeciwko Ukraińcom. A to nieprawda – „Wołyń” wymierzony jest przeciwko nacjonalizmowi w ogóle, odsłania, do czego może doprowadzić on w skrajnej formie. Punktem zapalnym może być wszystko – rocznica, zdjęcie, mecz międzynarodowy lub właśnie film. Mam jednak wiarę w widza i nadzieję, że do wszystkich dotrze, iż w filmie nie o zemstę chodzi, tylko o pamięć. „Wołyń” jest, był i będzie polityczną kartą przetargową. W lipcu Sejm przyjął uchwałę dotyczącą tamtych wydarzeń ze stwierdzeniem o ludobójstwie, co nie spodobało się m.in. prezydentowi Ukrainy Petro Poroszence i szefowi ukraińskieg

Pierwszy pies PRL-u

Pancernych było czterech, pies był jeden – Szarik. Obok psa Cywila, to najbardziej znany pies czasów PRL-u. Bez jego pomocy Gustlik, Janek, Olgierd i Grześ nie byliby najprawdopodobniej w stanie dotrwać w dobrym stanie do końca II wojny światowej. Sprytnego czworonoga w kultowym serialu pt. „Czterej pancerni i pies”, wyreżyserowanym przez Konrada Nałęckiego w drugiej połowie lat 60-tych XX wieku, zagrał tak naprawdę pies milicyjny Trymer. Szarik narodził się w roku 1964, kiedy to Janusz Przymanowski opublikował swą powieść dla młodzieży, traktującą o perypetiach czteroosobowej załogi czołgu nr 102 „Rudy” (radziecki model T-34) i jej psa. Jego imię oznacza w języku rosyjskim „kuleczkę”, „balonik” lub „krwinkę”, w serialu tłumaczono je właśnie jako „kuleczkę”. Prawdziwą popularność Szarikowi przyniosła dopiero ekranizacja telewizyjna – pierwsza seria powstała w 1966 roku. W pierwszym odcinku („Załoga”) czworonóg był jeszcze szczeniakiem, w takcie polowania przy syberyjskiej rzec

17 Września – Szyderstwo historii

31 sierpnia 2016 roku w wiadomościach Programu I-go Polskiego Radia o godzinie 15-ej podano informację, że przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Andrij Parubij zwrócił się do wicemarszałka Polskiego Sejmu Ryszarda Terleckiego z PiS , o wydanie przez parlamenty Polski, Ukrainy i Litwy wspólnej deklaracji w formie uchwały, potępiającej Sowiecką agresję przeciwko Polsce oraz rzekomo Litwie i Ukraińcom, jaka nastąpiła 17go września 1939 roku. Informację tą potwierdził tego samego dnia portal internetowy kresy.pl , a później także inne media. "Wystąpiłem z inicjatywą, by wspólnie (z parlamentami Polski i Litwy) ocenić wydarzenia z 17 września 1939 r., kiedy dwa imperialistyczne reżimy – komunistyczny i nazistowski – faktycznie wznieciły w Europie wojnę i ta wojna doprowadziła do ofiar jak wśród Polaków, tak Ukraińców i Litwinów" - telewizja TVN cytuje Parubija. Ukraiński polityk odwołał się do czasów współczesnych: "Nie ma wątpliwości, że ten sam agresor, który w 1939

Jesteśmy tu, żeby was zabić.

Miały rozpocząć nowy rok szkolny. Niektóre po raz pierwszy. Wśród nich znalazły się nawet kilkumiesięczne niemowlęta, których matki odprowadzały na uroczystość starsze dzieci. Nim skończył się poranny apel na szkolnym boisku, usłyszały strzały i zobaczyły pierwszych zabitych. Chwilę później padły słowa: Jesteście zakładnikami!!! Wszyscy zginiecie! Jesteśmy tu, żeby was zabić! Trzy dni koszmaru 10 lat temu do szkoły w Biesłanie w Północnej Osetii wtargnęli zamaskowani bojownicy z oddziału Szamila Basajewa. Dla blisko 1200 zakładników rozpoczął się trwający trzy dni koszmar zakończony szturmem oddziałów specjalnych. Od kul terrorystów i komandosów, w płomieniach i podczas panicznej ucieczki z budynku zginęły 334 osoby. Połowa to były dzieci. Zbigniew Pawlak od 20 lat podróżuje po Jedwabnym Szlaku, 10 lat mieszkał w krajach byłego ZSRR. W Biesłanie był kilka dni po tych tragicznych wydarzeniach. Odwiedził ponad setkę osetyjskich rodzin. Mieszkał w ich domach, słuchał ich h

''Przyjaciele''

Niejaki  Андрій Бадзюнь  tzw hołowa   iwaniczewskiej  administracji jest   współorganizatorem  Dni Dobrosąsiedztwa  Kordon-Granica 835 .  Jak się  okazuje , nie tylko. Ten  .....[brak mi słowa ]  jest ,jak się  okazuje   także  wielbicielem  ''gierojów  ''spod znaku UPA . Oto dwie  wybrane fotografie  z jego fejsbukowego profilu.Pierwsza  fotografia  wykonana została na tzw. Uroczysku Wołczak, w  okolicach Włodzimierza Wołyńskiego. To stamtąd  11 lipca 1943-ciego roku wyruszyły zagony rezunów by rozpocząć swoje krwawe żniwo , być  może  widoczni na zdjęciach  również  brali w tym  udział. Druga fotografia  przedstwia kopiec usypany na cześć''  ofiar totalitarnych reżimów''. Komentarz zbyteczny.