MAJ 1943r. -STARYKI, wspomnienia Henryka Lecha. na podstawie książki „ Ludobójstwo” Władysława i Ewy Siemaszków. Już w roku 1942 miały tu miejsce napady, rabunki i morderstwa. Ludność nie chcąc bezczynnie oczekiwać swej zagłady z rąk ukraińskich, zorganizowała samoobronę. Uruchomiono pochowaną starą broń, szykowano kosy na sztorc. Trzy karabiny pochodziły od żandarmerii niemieckiej w Rokitnie, która chciała aby samoobrona istniała pod jej patronatem. Powstała drużyna samoobrony pod dowództwem Antoniego Garbowskiego, s. Kazimierza z futoru Jamne (gm. Kisorycze). Dotkliwie był odczuwany brak broni (której nie udało się utrzymać od goszczącego we wsi na wiosnę polskiego oddziału partyzanckiego Roberta Satanowskiego). Oddział ten proponował mieszkańcom wsi utworzenie oddziału bojowego, który działałby w pobliżu, będąc mu podporządkowany. Proponował również ewakuację ludności cywilnej do lasów koło Choczynia (gm. Wysock, pow. Stolin, woj. poleskie). Ludność tej propozycji nie zaakc