Przejdź do głównej zawartości

Kat.

Wasilij Błochin, stalinowski kat Polaków Zabijał codziennie przez 29 lat. Uczestniczył w najgłośniejszych egzekucjach, podpisywał tysiące wyroków śmierci, samodzielnie zabił 15 tys. osób., wśród nich kilka tysięcy polskich jeńców. Za swoją pracę Błochin otrzymywał nagrody pieniężne, awanse i odznaczenia państwowe, m.in. Order "Znak Honoru". W 1945 r. został generałem majorem. Po śmierci Stalina w 1953 roku przeszedł na emeryturę z wyróżnieniem za nienaganną służbę. 250 jeńców dziennie Przebieg akcji opracował Błochin. Jeńców przewożono z obozu jenieckiego w Ostaszkowie do więzienia NKWD w Kalininie (dziś Twer), gdzie byli pojedyńczo rozstrzeliwani. Najpierw jeńca wprowadzano do tzw. czerwonej sali, w której znajdowało się popiersie Lenina. Tam Błochin upewniał się co do jego tożsamości, zadając cztery podstawowe pytania. Następnie zakładał kajdanki i wprowadzał do celi śmierci. Jej drzwi i ściany obito wojłokiem (rodzajem filcu), aby nie było słychać strzałów oddawanych w tył głowy.Dmitrij Tokariew podczas przesłuchań przez rosyjską prokuraturę w 1991 roku opowiadał jak Wasilij Błochin specjalnie przygotowywał się do egzekucji: "...w tym momencie zobaczyłem cały ten koszmar. Błochin włożył swoje specjalne ubranie: brązową czapkę skórzaną, długi skórzany brązowy fartuch, skórzane brązowe rękawice z mankietami powyżej łokci. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie - zobaczyłem kata!". Po co taki strój? Jeden z katów mówił: "...myliśmy się wodą kolońską. Do pasa. Inaczej nie dało się pozbyć zapachu krwi i prochu. Nawet psy na nasz widok uciekały i jeśli szczekały, to z daleka". Pierwszej nocy Błochin i jego ludzie rozstrzelali 343 osoby, jak kończyli, było już po wschodzie słońca. Z tego powodu Błochin zarządził, aby od następnego dnia dostarczać mu po 250 jeńców. Tamtej wiosny w Kalininie rozstrzelano 6311 polskich jeńców. Po wszystkich egzekucjach Błochin urządził w zamieszkiwanym przez siebie wagonie libację dla sprawców zbrodni. Za udział w rozstrzeliwaniach Błochin (oraz innych 125 osób zaangażowanych w wydarzenia, nie tylko tych, którzy strzelali) otrzymał nagrodę pieniężną. Medal za ludobójstwo Wasilij Błochin urodził się w 1895 roku we wsi Gawriłowskoje w rodzinie biednego chłopa. W wieku 26 lat zapisał się do partii komunistycznej i wkrótce rozpoczął karierę w tajnej policji. Do tego czasu służył w wojsku, pracował jako murarz i pomagał w gospodarstwie ojca. W strukturach Czeka piął się stopniowo w górę. W 1924 roku zdobył stanowisko komisarza do zadań specjalnych Oddziału Specjalnego przy Kolegium OGPU i jednym z jego obowiązków stało się rozstrzeliwanie skazanych. Wkrótce został Komendantem OGPU (policji politycznej) i tę funkcję pełnił aż do emerytury. Brał udział w czystach lat 1937-38 np. dowodził egzekucją marszałka Tuchaczewskiego i skazanych wraz z nim wysoko postawionych wojskowych. Rozstrzelał wielu swoich dawnych kolegów i byłych przełożonych, członków Biura Politycznego: Nikołaja Bucharina, Aleksieja Rykowa i szefa NKWD Gienricha Jagodę. Otrzymywał też kolejne stopnie (w 1945 roku został generałem majorem), odznaczenia państwowe m.in. Order Czerwonej Gwiazdy, Order "Znak Honoru", a także dwie odznaki "Honorowego czekisty", złoty zegarek oraz samochód Pobieda. Po śmierci Stalina w 1953 roku Błochin przeszedł na emeryturę z wyróżnieniem za nienaganną służbę. Zmarł w roku 1955 - według dokumentów na zawał serca. Tokariew natomiast twierdził, że Błochin dręczony koszmarami sam się zastrzelił. Błochin, tak samo zresztą jak Tokariew, nigdy nie odpowiedział za swoje zbrodnie.
Dane co do ilości osób zabitych przez Błochina sa różne: rosyjski historyk Nikita Petrow pisze o 10-15 tys., inne źródła podają, że mogło być to nawet 50 tys. istnień ludzkich. Likwidacja wrogów klasowych w systemie sowieckim odbywała się na skalę masową, a brutalne przesłuchiwanie i rozstrzeliwanie było obowiązkiem każdego członka tajnej policji. Dlatego zapotrzebowanie na katów istniało od początku. Zaczęto wyszukiwać osoby szczególnie nadającej się do tych zadań. Musiały być wytrzymałe psychicznie i fizycznie, czerpiące przyjemność z torturowania i zadawania bólu. Tak powstała tzw. grupa specjalna złożona z osób zdolnych do codziennego mordowania, a przy tym pracowników komendatury. Wśród nich był też Wasilij Błochin, człowiek o skłonnościach sadystycznych i psychopatycznych, który uczestniczył w najważniejszych politycznych egzekucjach, w tym zamordowaniu kilku tysięcy polskich jeńców. Biografia Błochina w porażający sposób ukazuje funkcjonowanie stalinowskiego systemu, który poprzez manipulację, łamanie wszelkich praw i terror wychowywał sobie zbrodniarzy nie wahających się wykonać najbardziej wynaturzonego i krwawego rozkazu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

...bo to znamienity Kryłowiak był.../tekst autorski/

Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost

... bo miłość nie umiera...

Miłość, kolejny miesiąc bez Ciebie... Nie pytaj mnie, jak przetrwałem cały ten czas bez Twojego spojrzenia, ciepła Twoich uścisków, radości Twojego śmiechu... Nie wiem... Trzymam się najlepiej, jak potrafię... Ale wiedz, że moja miłość i uczucie do Ciebie nie obawiają się upływu czasu i pozostają niezmienione. W wieczności mojego serca nadal zachowuję wszystko, co najlepsze w naszym życiu: miłość,tęsknotę, uczucia, doświadczenia, wspomnienia... W ten sposób będę żyć dalej, nieważne czy to tylko będą wspomnienia, ale jedno po drugim, dzień po dniu, wyobrażam sobie jak idziesz obok mnie... Jesteś w moim sercu i dopóki tam będziesz będę o Tobie pisać i mówić, że zawsze Cię Kocham! "

Upamiętnienia płk. Stanisława Basaja,,Rysia''- fotorelacja.