Przejdź do głównej zawartości

No i wychodzi szydło z wora !!!

Nie będzie wspólnego oświadczenia polskich i ukraińskch biskupów

Dodane przez Lipinski
Opublikowano: Środa, 06 marca 2013 o godz. 19:07:33






„Nie wolno ludobójstwa usprawiedliwiać czymkolwiek, a zwłaszcza odwetem za brak realizacji narodowych ambicji ukraińskiego społeczeństwa” – stwierdził metropolita lwowski.

Czy podoba Ci się ten materiał?

Opodatkuj się!
W miesiącu styczeń otrzymaliśmy od Was 2 530,00 zł, potrzebujemy zaś na dalsze funkcjonowanie 20 000,00 zł.
Zebraliśmy więc tylko 12,65% wymaganych pieniędzy na nasze dalsze funkcjonowanie.


O trudnościach w wypracowaniu wspólnego listu pasterskiego Kościoła rzymskokatolickiego oraz Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego poinformował biskupów polskich, abp Mieczysław Mokrzycki.

6 marca metropolita lwowski zabrał głos podczas 361. zebrania plenarnego KEP w Warszawie.
Twierdzono, że„wołyńska tragedia” wynikła z jakichś „wzajemnych krzywd Ukraińców i Polaków”, które ją „uwarunkowały”. W projekcie greckokatolickim mowa była o „pozbawieniu Ukraińców praw do samostanowienia na własnej ziemi” oraz o „etnicznej czystce, czyli przymusowym wysiedleniu ludności polskiej z Wołynia”. Utrzymywano, że sprawa jest bardzo zawiła i, że przed historykami jest jeszcze dużo pracy, by ją wyjaśnić. Metropolita lwowski przypomniał polskim biskupom, że powodem napisania dokumentu jest 70. rocznica masowych mordów cywilnej ludności na Wołyniu, której apogeum przypadło na 1943 rok. Symbolem tego ludobójstwa była „Krwawa Niedziela” 11 lipca, kiedy formacje ukraińskich nacjonalistów zaatakowały prawie 100 miejscowości, gdzie mieszkała ludność katolicka, przeważnie polska.

W opinii ukraińskich biskupów obrządku łacińskiego autorzy tych projektów próbowali kontynuować dość popularną w środowiskach nacjonalistycznych na Ukrainie linię zmierzającą do relatywizacji zbrodni. Trudno na przykład mówić o wysiedleniu ludności polskiej z Wołynia, skoro według zgodnej opinii historyków obydwu krajów na samym Wołyniu zginęło wówczas ponad 60 tys. osób ludności cywilnej. „Jak w takiej sytuacji można mówić o wysiedleniu?” – pytał abp Mokrzycki. Jego zdaniem apel autorów projektów listu o chrześcijańską ocenę wydarzeń jest raczej czystą retoryką, skoro nie wspomniano o przyczynie tragedii - ideologii nacjonalizmu, zachęcającej do budowy jednolitego narodowo państwa bez obcych „najeźdźców”, do których zaliczano cywilną ludność polską, żydowską, ormiańską i inną. „Ideologia ta bazowała na etyce neopogańskiej zaprzeczającej idei chrześcijaństwa” – dodał metropolita lwowski.

W opinii biskupów obrządku łacińskiego niebezpieczne jest uciekanie się przez autorów projektu listu do różnych eufemizmów i unikanie właściwych i adekwatnych określeń: eksterminacja, ludobójstwo, czystki etniczne. Wiadomo, że masowe mordy cywilnej ludności polskiej (i nie tylko – bo także żydowskiej, ormiańskiej oraz ukraińskiej) – nie zaś walka z regularnym wojskiem – stanowiły metodycznie zaplanowaną akcję eliminacji polskiej społeczności z obszaru Wołynia i Małopolski Wschodniej przy użyciu wszelkich najbardziej wyrafinowanych i bezwzględnych metod. „Trzeba zatem nazwać po imieniu zabójstwa – zabójstwami, tortury – torturami, bestialstwo – bestialstwem” – podkreślił abp Mokrzycki. Niestety we wspomnianych projektach listu zabrakło wskazania rzeczywistych sprawców zbrodni: ukraińskich nacjonalistów. „Nie sposób przecież pisać o anonimowych siłach dokonujących zagłady polskiej ludności, by zrezygnować w myśl źle pojętej narodowej solidarności z uczciwości i rzetelności moralnej oraz historycznej” – podkreślił metropolita lwowski.

Kościół obrządku łacińskiego za absurdalny uznaje postawiony przez Kościół grecko-katolicki znak równości pomiędzy eksterminacją polskiego społeczeństwa a rzekomą winą polskich czynników państwowych za uniemożliwienie Ukraińcom powołania do życia własnego państwa. „Nie wolno ludobójstwa usprawiedliwiać czymkolwiek, a zwłaszcza odwetem za brak realizacji narodowych ambicji ukraińskiego społeczeństwa” – stwierdził metropolita lwowski. Przypomniał, że współpracujący z hitlerowcami Ukraińcy mordowali masowo także Żydów, którzy nie utrudniali przecież realizacji państwowotwórczych planów ukraińskich. Jego zdaniem nonsensem wydaje się proponowana przez Kościół grecko-katolicki formuła „wybaczamy i prosimy o wybaczenie”. „Czy którakolwiek ze stron – sygnatariuszy listu ma moralne prawo do takiej deklaracji? Musi tu znaleźć się wyraźne słowo: przepraszamy i prosimy o wybaczenie” - uważa przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy. Ubolewa jednocześnie, że apel o wprowadzenie modlitewnego wspomnienia we wszystkich świątyniach katolickich ofiar ludobójstwa w drugą niedzielę lipca i uporządkowanie miejsc spoczynku szczątków ofiar nie znalazł poparcia ze strony greckokatolickiej.

„W tej sytuacji pojawia się pytanie – czy mamy właściwy klimat do przygotowania wspólnego listu? Czy istnieje wspólna płaszczyzna, byśmy mówili jednym głosem w tak ważnej sprawie? Obawiam się, że w taka inicjatywa wspólnego listu może stać się kolejną akcją „poprawną politycznie”, która nic nie wniesie w wyjaśnienie przyczyn wielkiego zła, które spowodowało śmierć ponad 120 tys. cywilów, a sam dokument będzie kompromitował Kościół stanowiąc świadectwo relatywizowania odpowiedzialności moralnej w przypadku wydarzeń, które mają aż nader jednoznaczny i oczywisty wydźwięk” – stwierdził abp Mokrzycki. Zaznaczył, że uwagi te przedstawione Kościołowi grecko-katolickiemu, który uznał je za nie do przyjęcia. W związku z tym jego przedstawiciele zdecydowali się na jednostronne wydanie swego listu.

W wypowiedzi dla KAI abp Mokrzycki zaznaczył, że planowane na drugą niedzielę lipca na terenie diecezji łuckiej uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zbrodni wołyńskiej mają przede wszystkim uwrażliwić sumienia. Nic nie może bowiem usprawiedliwiać mordowania bezbronnej ludności cywilnej. Konieczne jest też upamiętnienie ofiar w ponad dwóch tysiącach miejscowości, gdzie dotąd nie ma żadnego znaku o pogrzebaniu pomordowanych cywilów. Co więcej w wielu miejscach kości ofiar nie są pochowane, są narażone na bezczeszczenie. Trzeba więc dokonać godnego pochówku tych osób. W siedemdziesiąt lat pod tej zbrodni, kiedy Ukraina cieszy się obecnie niepodległym bytem państwowym, konieczna jest też modlitwa zarówno za ofiary, jak sprawców tego mordu, oraz pokoju na tych ziemiach i na terenie całej Ukrainy– podkreśla metropolita lwowski. Pragniemy, aby to zło, jakie miało miejsce w przeszłości nigdy więcej się nie powtórzyło. Przewodniczący episkopatu Ukrainy obrządku łacińskiego zapowiedział wystosowanie odrębnego listu na temat zbrodni sprzed siedemdziesięciu lat.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

...bo to znamienity Kryłowiak był.../tekst autorski/

Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost

... bo miłość nie umiera...

Miłość, kolejny miesiąc bez Ciebie... Nie pytaj mnie, jak przetrwałem cały ten czas bez Twojego spojrzenia, ciepła Twoich uścisków, radości Twojego śmiechu... Nie wiem... Trzymam się najlepiej, jak potrafię... Ale wiedz, że moja miłość i uczucie do Ciebie nie obawiają się upływu czasu i pozostają niezmienione. W wieczności mojego serca nadal zachowuję wszystko, co najlepsze w naszym życiu: miłość,tęsknotę, uczucia, doświadczenia, wspomnienia... W ten sposób będę żyć dalej, nieważne czy to tylko będą wspomnienia, ale jedno po drugim, dzień po dniu, wyobrażam sobie jak idziesz obok mnie... Jesteś w moim sercu i dopóki tam będziesz będę o Tobie pisać i mówić, że zawsze Cię Kocham! "

Obchody 100-lecia OSP w Kryłowie.