Przejdź do głównej zawartości

Budzą się demony przeszłości !!!

Wizyta prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego w Łucku zapowiedziana na 14 lipca jest niepożądana, ponieważ może wywołać zaostrzenie stosunków polsko-ukraińskich. Stwierdził tak ukraiński deputowany, szef wołyńskiej obwodowej organizacji WO "Svoboda" Anatolij Witiw. Informuje o tym służba prasowa tej partii.




"Po tym jak 20 czerwca 2013 r. Senat Polski uchwalił anty-ukraińską, pseudo-historyczną i szowinistyczną uchwałę w sprawie wydarzeń na Wołyniu, wizyta Prezydenta RP w Łucku jest niepożądana i niewłaściwa. Społeczeństwo ukraińskie może przyjąć taką inicjatywę polskiego prezydenta jako prowokację." - powiedział.
Według Witiwa, "Komorowski chce przyjechać do Łucka, aby symbolicznie upokorzyć Ukraińców, który walczyli o niepodległość na swojej ziemi, i pokazać ich w charakterze "morderców".
"Po wielu miesiącach rozpętywania anty-ukraińskiej histerii przez polskich polityków, Bronisław Komorowski nie ma nic do roboty w Łucku" - stwierdza "swobodowiec".
W jego opinii "obecność polskiego prezydenta na Wołyniu w tych okolicznościach nie tylko nie prowadzi do wzajemnego porozumienia między dwoma narodami, lecz może nawet sprowokować akcję protestu społeczeństwa."
"Mieszkańcy Wołynia mogą zinterpretować ten gest jako dążenie strony polskiej do narzucenia nam swojej neoimperialnej wersji wydarzeń w 1943 roku na zachodniej Ukrainie, na podstawie sfabrykowanych (fałszywych) i niewiarygodnych faktów historycznych" - oświadczył Witiw.
Według deputowanego, wizyta Komorowskiego w Łucku byłoby celowa tylko wtedy, gdyby polski prezydent "odwiedził ukraińskie wsie, których mieszkańcy byli ofiarami ataków polskich oddziałów okupacyjnych w czasie II wojny światowej i publicznie wyraził skruchę przed Ukrainą za wiele lat grabieżczej polityki Rzeczypospolitej".
"Prezydent Polski, wreszcie, powinien publicznie potępić zbrodnie popełnione przez Polaków na Ukraińcach na Chełmszczyźnie na wiosnę 1944 roku oraz podczas operacji "Wisła". Taki krok głowy polskiego państwa byłby pozytywnym sygnałem i pomógłby w realizacji polsko-ukraińskiego porozumienia" - powiedział parlamentarzysta.
"W innym przypadku Bronisław Komorowski będzie personą non grata w obwodowej (wojewódzkiej) stolicy Wołynia" - uważa "swobodowiec".
"Jednocześnie nadal będziemy konsekwentnymi zwolennikami dobrych stosunków z narodem polskim i dołożymy największych starań dla znalezienia kompromisu w sprawie sprawiedliwego poglądu na naszą historyczną przeszłość i wspólne perspektywy w rodzinie wolnych narodów europejskich w przyszłości" - zapewnia Witiw.
Jak informują media, prezydent RP Bronisław Komorowski planuje w dniu 14 lipca odwiedzić  Łuck i uczcić pamięć ofiar ludobójstwa na Wołyniu 1943 roku.  W moim  przekonaniu w odpowiedzi na taką ''gościnność'' naszych  sąsiadów nasze władze powinny zaostrzyć politykę wizową wobec Ukraińców a przede wszystkim  zabronić wjazdu na teren  RP politykom '' BO Svoboda '' ,ukraińscy faszyści nam niepotrzebni !!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

...bo to znamienity Kryłowiak był.../tekst autorski/

Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost

Kulinarna egzotyka Ukrainy.

  Morska kapusta. Morska kapusta Glon o nazwie listownica (łac. laminaria), pocięty na drobne paseczki i zamarynowany. Ma kwaskowy, pikantny smak i charakterstyczny, glonowaty zapach. Dla mnie bomba. Morska kapusta sprzedawana jest w puszkach lub na wagę, można ją dostać praktycznie w każdym spożywczym, samą lub z dodatkami warzywnymi. Kosztuje śmiesznie tanio, 8-10 zł/kg. Wikipedia uważa, że w Europie się tego nie je, a jedynie na dalekim wschodzie Azji (Chiny, Korea, Japonia), gdzie listownica jest znana co najmniej od VIII w. pod nazwą kombu Podobno w Rosji morska kapusta rozpowszechniła w XVII w. z Wysp Kurylskich i zdobyła ogromną popularność w okresie ZSRR. Laminaria. Poza walorami smakowymi morska kapusta ma jakieś oszałamiające walory prozdrowotne, przede wszystkim ogromną zawartość jodu (3%), aminokwasów, witamin i minerałów. Suszona laminaria ma szereg zastosowań medycznych i kosmetycznych. Nie jest wskazana przy nadczynnosci tarczycy, chorobach nerek, w ciąży

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr