To nie bezimienne bandy barbarzyńców mordowały Polaków na Wołyniu, a ich sąsiedzi. Ludzie, którzy byli przyjaciółmi, a nawet stanowili mieszaną rodzinę. Jedni nie ostrzegali, inni zadawali śmiertelne ciosy siekierami. Ilość wspomnień ocalałych Polaków świadczy o tym, że takie zbrodnie nie należały do wyjątkowych. Tatuś na zimę zawsze mu dawał świnię, dawał mu zboże Panorama Dubna. Jedno z wielu miast na Wołyniu, gdzie Polacy i Ukraińcy żyli w zgodzie. Do czasu.. Irena Gajowczyk ze wsi Hurby w powiecie dubieńskim cudem ocalała z rzezi wołyńskiej, w której zginęli oboje jej rodzice. Widziała to na własne oczy. Matkę zabito okrutnie, obcinając jej wcześniej piersi. Ojca zabił Iwan. Robotnik w gospodarstwie jej rodziców. Jego rodzina była biedna, za wsparcie pomagał ojcu Gajowczyk na roli. Zimą dostawał świnię i zboże na przetrwanie. Obiecywał, że jak tylko będzie się coś dziać ostrzeże ojca przed atakami. Ba, nawet zdarzało się, że spał z jej ojcem w jednym łóżku, by potem