W dniu, w którym musiałam odejść, słyszałam, jak płaczesz, ale nie mogłam Cię pocieszyć.
Wybacz mi, słyszałam, jak prosisz mnie, żebym została.
Słyszałam Twój ból.
Musiałam odejść, chociaż nie chciałam.
Kocham Cię i zawsze będę Cię kochać.
Płakałam wiedząc, że muszę odejść.
Wtedy spojrzałam przed siebie i nie możesz sobie wyobrazić, jak piękne jest to, co zobaczyłam.
Kiedyś i Ty zobaczysz to na własne oczy, zobaczysz piękne miejsce, w którym mieszkam.
Widziałam Twoje łzy, wiedziałam Twoje bezsenne noce, widziałam jak patrzysz na moje rzeczy i tęsknisz za dotykiem, obecnością.
Ale wiesz?
Jestem bliżej niż myślisz... ❤
Jedyne, czego potrzebuję, aby nigdy nie przestać istnieć, to zobaczyć, jak znowu się uśmiechasz.
Twój Anioł uśmiecha się do Ciebie ...
Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost
Komentarze
Prześlij komentarz