2 lutego 1945 r. we wsi Uście Zielone położonej w dawnym powiecie buczackim województwa tarnopolskiego II Rzeczypospolitej oddział UPA zamordował 133 osoby, głównie Polaków.
Wieś Uście Zielone znajdująca się dziś w obwodzie tarnopolskim na Ukrainie liczy nieco ponad pół tysiąca mieszkańców. W II Rzeczypospolitej posiadała status miasteczka i była siedzibą gminy wiejskiej Uście Zielone w powiecie buczackim województwa tarnopolskiego.
Pierwszymi Polakami zabitymi przez upowców we wsi było dwóch policjantów, w tym komendant miejscowego posterunku, oraz miejscowy lekarz. W lipcu 1939 r. zostali oni podstępnie zwabieni do lasu i tam zamordowani.W czasie okupacji niemieckiej ukraińskie bojówki dwukrotnie napadały na plebanię we wsi. Podczas drugiego napadu w lutym 1944 r. ograbiono także kilkanaście domów polskich i aptekę oraz zabito aptekarza.
Ze względu na powtarzające się ataki mieszkańcy zorganizowali samoobronę, która z czasem przekształciła się w Istriebitielnyj Batalion (IB) – złożony z Polaków i podlegający Sowietom uzbrojony oddział sformowany w celu obrony przed UPA. Po jego utworzeniu do wsi zaczęła napływać polska ludność z innych zagrożonych miejscowości.
Do kolejnej napaści doszło 2 lutego 1945 r., Polacy bronili się przez całą noc. Kilkunastu pojmanym żołnierzom IB kazano rozebrać się do naga i wyprowadzono na zamarznięty Dniestr. Tam strzelano im pod nogi, a następnie, żywych bądź martwych, spychano pod lód.
Zamordowano 133 osoby, przede wszystkim Polaków. Wśród ofiar znaleźli się też Ukraińcy. Udało się ustalić nazwiska 35 zamordowanych.
Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost
Komentarze
Prześlij komentarz