Przejdź do głównej zawartości

A to Polska Tuska właśnie!!!

   Idą Święta!!

Dawaj mnie te Trzy Cytryny, czyli wigilia w Radomiu

2012-12-19
Tegoroczna Wigilia na radomskim deptaku to doskonały przykład polskiego buractwa oraz cebulactwa. Kto jeszcze nie widział tego filmu?
W Radomiu na ulicy Żeromskiego co rok organizowana jest wigilia dla najuboższych. Bezdomni i nie mający grosza na jedzenie mogą z tej okazji chociaż raz zjeść coś ciepłego. Tym razem jednak na ogromny stół ustawiony wzdłuż całej ulicy zaczaiły się hieny - dodajmy, że z ich wyglądu wywnioskować można, że do najbiedniejszych ci ludzie raczej nie należeli. Wszystkie potrawy oraz napoje znikały rozdysponowane przez sępy dosłownie w ciągu kilku chwil. Hołota chowała za pazuchę takie przysmaki jak napój Zbyszko Trzy Cytryny za 2,20 albo ohydną, niemożliwą do konsumpcji nawet jako zapojka do wódki Polo Colę.

W 0:02 pani w białym kożuszku nawet nie ma chwili wątpliwości! Bez ceregieli kroi dla siebie Polo Cocktę z wyrazem twarzy "mnie się należy". Kolejna dobra akcja w 0:05 - koleś z lewej strony stołu wyciąga łapę po pomarańczowy frykas, ale niestety musi uznać wyższość zawodniczki w siwej kurtce. Może zadziałał instynkt dżentelmena, a może po chwili zdecydowania wolał zabrać do domu opłatek. Potem dobry jest wąsacz, który w 0:07 już chce coś zabrać, ale kątem oka spostrzega kamerę i ostatecznie nie łakomi się na napój warty jeden bilet na przejazd tramwajem.
W 0:10 pojawia się ONA - mistrzyni całego filmu i od razu kradnie cały obraz dla siebie jak Marlon Brando w "Czasie Apokalipsy". Patrzy przez moment na kamerę, ale potem bierze jedną butelkę niby to z partyzanta, niby już ma uciekać, ale jej koleżanka-niedojda prosi ją "ej ziombela, weź obstaw mi Zbyszka". Następnie, widząc zbliżającą się konkurencję, zmiata ze stołu ostatnią butelkę. Babcia, która pojawia się na ekranie w 0:25 może tylko powiedzieć "ale pała, nic już nie ma".

Wigilia w Radomiu zapowiada się na kolejny klasyczny mem internetowy. Na jej temat już powstało kilkanaście zabawnych obrazków i z każdą godziną przybywa nowych hitów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

...bo to znamienity Kryłowiak był.../tekst autorski/

Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost

... bo miłość nie umiera...

Miłość, kolejny miesiąc bez Ciebie... Nie pytaj mnie, jak przetrwałem cały ten czas bez Twojego spojrzenia, ciepła Twoich uścisków, radości Twojego śmiechu... Nie wiem... Trzymam się najlepiej, jak potrafię... Ale wiedz, że moja miłość i uczucie do Ciebie nie obawiają się upływu czasu i pozostają niezmienione. W wieczności mojego serca nadal zachowuję wszystko, co najlepsze w naszym życiu: miłość,tęsknotę, uczucia, doświadczenia, wspomnienia... W ten sposób będę żyć dalej, nieważne czy to tylko będą wspomnienia, ale jedno po drugim, dzień po dniu, wyobrażam sobie jak idziesz obok mnie... Jesteś w moim sercu i dopóki tam będziesz będę o Tobie pisać i mówić, że zawsze Cię Kocham! "

Obchody 100-lecia OSP w Kryłowie.