Przejdź do głównej zawartości

Dwa krzyże i las.

RAPSODIA WOŁYŃSKA NA DWA KRZYŻE I LAS Lesie sosnowy Tu była kiedyś wieś polska Teraz jest tylko Niewielki żelazny krzyż Pod nim Kilka uschniętych kwiatów Jako milczący wyrzut pamięci Nocą gromadzą się tutaj Duchy pomordowanych Ofiar Aby w poszumie sosnowego igliwia Słuchać słów Miłości Które szepcze im Chrystus Z żelaznych krzyży Wołynia Ministrantem w tym nabożeństwie Jest Anioł Z biało – czerwoną opaską na skrzydle Mimo upływu czasu Nie wyzbył się jeszcze lęku Oczy ma mokre od płaczu Na różańcu z łez uczy się przebaczania Niedaleko (na odległość dwu wsi spalonych) Jest jeszcze krzyż inny Oficjalny Z granitu i spiżu Wzniesiony na cześć krwawych żniwiarzy W południe upalnego dnia (gdy w rozpalonym bezruchu wibruje napiętą pętla czasu) Siadają pod nim szatani Starannie wybierają miejsce Aby nie dotknąć jego cienia Znudzeni Leniwie zamiatają piach końcami ogonów Dla zabicia czasu grają w karty Stawiają pasjansa I wróżą przyszłość Tej Ziemi Czasami Z niepokojem nasłuchują rachunku sumienia Ale nic się nie dzieje Nuda Wytarta talia kart I natrętne brzęczenie much W tych warunkach coraz im trudniej Zachować wymuszone pozory elegancji Gdy nikt nie patrzy Wycierają nos w dwa palce I zatyczką z gumy do żucia zatykają uszy Aby nie słyszeć słów przepowiedni Zło wypali swe znicze Niebo odzyska błękit Krwawa żywica nie wypłynie z ułamanej gałęzi Ogień wróci do paleniska A na popiołach zbrodni Wyrośnie nowe ziele nadziei
Ale nastąpi to wtedy Gdy próchno ludzkich serc Przemyje ożywcza transfuzja Krwi wylanej na wzgórzach Golgoty (2009) Czesław Wójcik – Uglis

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

...bo to znamienity Kryłowiak był.../tekst autorski/

Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost

... bo miłość nie umiera...

Miłość, kolejny miesiąc bez Ciebie... Nie pytaj mnie, jak przetrwałem cały ten czas bez Twojego spojrzenia, ciepła Twoich uścisków, radości Twojego śmiechu... Nie wiem... Trzymam się najlepiej, jak potrafię... Ale wiedz, że moja miłość i uczucie do Ciebie nie obawiają się upływu czasu i pozostają niezmienione. W wieczności mojego serca nadal zachowuję wszystko, co najlepsze w naszym życiu: miłość,tęsknotę, uczucia, doświadczenia, wspomnienia... W ten sposób będę żyć dalej, nieważne czy to tylko będą wspomnienia, ale jedno po drugim, dzień po dniu, wyobrażam sobie jak idziesz obok mnie... Jesteś w moim sercu i dopóki tam będziesz będę o Tobie pisać i mówić, że zawsze Cię Kocham! "

Upamiętnienia płk. Stanisława Basaja,,Rysia''- fotorelacja.