Przejdź do głównej zawartości

Lwów pod polską okupacją? Galicyjskie spojrzenie na historię.

Pod koniec XIX wieku na Uniwersytecie Lwowskim, jednej z dwóch czołowych uczelni w Galicji, zaczął wykładać niejaki Mychajło Hruszewski. Z czasem niepozorny historyk okazał się najbardziej wpływowym ukraińskim intelektualistą. Nie tylko „obudził” (a zdaniem niektórych: stworzył) naród ukraiński, ale po I wojnie światowej został nawet przywódcą Ukraińskiej Republiki Ludowej.
Ten właśnie pan – do dzisiaj uważany za jednego z największych bohaterów narodowych Ukrainy – w 1905 roku sklecił krótką broszurkę pod tytułem „Ze stosunków polsko-ukraińskich w Galicji”. Co w tym ważnego? Ano, właśnie ta krótka i napisana w wielkim pośpiechu (w dwa i pół tygodnia!) publikacja ukształtowała obowiązujący do dzisiaj ukraiński pogląd na przeszłość Galicji.

Polska zaraza.



Kazimierz Wielki. Zbrodniarz, który przeprowadził rozbiór średniowiecznej Rusi (tudzież Ukrainy)?
 Kazimierz Wielki. Zbrodniarz, który przeprowadził rozbiór średniowiecznej Rusi (tudzież Ukrainy)?
Polacy od wieków po barbarzyńsku eksploatują Galicję i jej tubylczą ludność. (…) W 1349 r., czyli w momencie realnego objęcia władzy na Rusi Czerwonej przez Kazimierza Wielkiego, Polacy pojawili się na tym terytorium jako „najeźdźcy”.
Nie dość, że najechali ruskie ziemie, to jeszcze zupełnie je spustoszyli. Zdaniem Hruszewskiego ówczesna Ziemia Halicka była bogatym, obfitym w dary przyrody, dobrze zagospodarowanym krajem (…) Pod względem ekonomicznym i kulturalnym stała, jeśli nie wyżej, to w każdym razie prawie nie ustępowała ówczesnej Polsce. Krótko mówiąc, była to kraina mlekiem i miodem płynąca. Rzecz jasna ukraińskim mlekiem i ukraińskim miodem.
Wszystko zmieniło się, kiedy przyszli polscy panowie ze swoją „historyczną misją kulturową”. Ich szatański „Drang nach Osten” oznaczał kres sielanki, a nawet normalności. Złupili kraj do cna, tak że w momencie pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej był on siedliskiem otępiałego chłopstwa, wygłodniałych Żydów i księży-półanalfabetów.
Na tym zresztą polska szlachta nie poprzestała! Zdaniem Hruszewskiego po rozbiorach Polacy dalej niszczyli Galicję bez żadnych zahamowań, korzystając z przyzwolenia władz austriackich. W efekcie ziemia lwowska stała się krajem bez handlu, bez przemysłu (…) krajem, gdzie tyfus od głodu jest najzwyczajniejszym i regularnym gościem, krajem, który (…) stanowi najprawdziwsze czarne piętno na karcie Europy. Wszystko to było winą tylko i wyłącznie Polaków, najgorszego możliwego ciemiężyciela:
Ukraińskie społeczeństwo (…) ma przed sobą wroga nieuczciwego, podstępnego, obłudnego (…). Wrogowie z polskiej strony to koloniści, zaborcy cudzej ziemi, o którą się nie troszczą, bo mają swoją w zapasie.
Lwów pod polską okupacją?
 Lwów pod polską'' okupacją''.
Hruszewski był też zwolennikiem zupełnie absurdalnej teorii spiskowej, zgodnie z którą polscy panowie swoimi sprytnymi intrygami czy też drogą różnych pogróżek stale starali się zawszeć układ z rosyjskim reżimem celem tłumienia białoruskich, ukraińskich i litewskich aspiracji narodowych.

Ktoś zapomniał zaktualizować podręczniki?


Podobne cytaty można by mnożyć. Ogółem – Hruszewski zbyt dobrego zdania o naszych przodkach nie miał. Nie ma co się dziwić, bo w tamtych czasach niemal każdy ruch narodowy zaczynał się od takich haseł.
Narody umacniały się w konkurencji do swoich zaborców i sąsiadów. Bez skrajnych emocji idee narodowe nigdy nie dotarłyby do szerokiego społeczeństwa. Tak to wyglądało w Polsce, na Ukrainie czy choćby na Słowacji. Problem w tym, że historycy z większości krajów już dawno odeszli od podobnych argumentów, upraszczających i wypaczających rzeczywistość historyczną. A na Ukrainie? Niestety wydawane dzisiaj książki wciąż ślepo powtarzają wizję Hruszewskiego i nic nie wskazuje na to by ta sytuacja  w najbliższej przyszłości miała się zmienić  . Antypolski    rewizjonizm i rewanżyzm w ukraińskiej  historii  i  polityce  zaczęły być  ideologią  dominującą.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

...bo to znamienity Kryłowiak był.../tekst autorski/

Czytelnicy mojego bloga wiedzą zapewne że do rzadkości tutaj należą wpisy poświęcone konkretnym osobom z Kryłowa i okolic. Tylko kilka razy napisałem o znanych i zasłużonych dla historii miejscowosci osobach. Niestety przyszło mi znowu napisać o Osobie wielce dla naszej miejscowości zasłużonej. Pan Marian Janusz odszedł od nas 05.01 2024. Starsi mieszkańcy Kryłowa ,doskonale pamiętają ,,Mariana kościelnego'' , jak zwyczajowo nazywano Pana Mariana. Pełniąc posługę kościelnego na trwałe wrósł w tę miejscowość i jej historię. Bardzo komunikatywny , serdeczny w kontaktach z ludźmi ,zawsze miał z każdym kryłowiakiem coś do omówienia. Do historii przeszły Dni Kryłowa ,które pomagał organizować wraz z Panem Kazimierzem Parnickim, Panią Władysławą Janusz i innymi aktywnymi na niwie kultury, mieszkańcami. Pod opieką Pana Mariana, kościół kryłowski błyszczał, jak również otoczenie i nikt nie znał pojęcia,,sprzatanie kościoła''. Pan Marian dawał sobie radę ze wszystkim.Ost

Kulinarna egzotyka Ukrainy.

  Morska kapusta. Morska kapusta Glon o nazwie listownica (łac. laminaria), pocięty na drobne paseczki i zamarynowany. Ma kwaskowy, pikantny smak i charakterstyczny, glonowaty zapach. Dla mnie bomba. Morska kapusta sprzedawana jest w puszkach lub na wagę, można ją dostać praktycznie w każdym spożywczym, samą lub z dodatkami warzywnymi. Kosztuje śmiesznie tanio, 8-10 zł/kg. Wikipedia uważa, że w Europie się tego nie je, a jedynie na dalekim wschodzie Azji (Chiny, Korea, Japonia), gdzie listownica jest znana co najmniej od VIII w. pod nazwą kombu Podobno w Rosji morska kapusta rozpowszechniła w XVII w. z Wysp Kurylskich i zdobyła ogromną popularność w okresie ZSRR. Laminaria. Poza walorami smakowymi morska kapusta ma jakieś oszałamiające walory prozdrowotne, przede wszystkim ogromną zawartość jodu (3%), aminokwasów, witamin i minerałów. Suszona laminaria ma szereg zastosowań medycznych i kosmetycznych. Nie jest wskazana przy nadczynnosci tarczycy, chorobach nerek, w ciąży

Jeszcze jeden '' bohater'' spod znaku tryzuba.

Nazwisko Iwana Szpontaka mocno zapadło w pamięci mieszkańców ziemi lubaczowskiej. Ofiarą jego podwładnych padło wielu jej mieszkańców, których, zgodnie z wytycznymi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, starał się z niej usunąć, by przekształcić w ukraińską republikę. Jego kureń wysadził w powietrze 14 stacji kolejowych i 16 drogowych, a także cztery pociągi. Zaatakował trzy miasta i zlikwidował 14 posterunków polskiej milicji. Iwan Szpontak ps. „Zalizniak” – Ukrainiec, dowódca kurenia UPA „Mesnyky”, mający w środowiskach polskich opinię ukraińskiego zbrodniarza, mordującego głównie polską ludność cywilną – urodził się 14 kwietnia 1919 roku w Wołkowyi koło Użhorodu na Rusi Podkarpackiej, będącej historyczną ziemią należącą do Królestwa Węgier, a w okresie międzywojennym do Czechosłowacji. Ukończył czteroklasową szkołę podstawową, a następnie Szkołę Gospodarczą. Kontynuował naukę w Studium Nauczycielskim w Użhorodzie. Tu najprawdopodobniej zetknął się z ideami ukr