Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości założono w Turkowicach Zakład dla Sierot Wojennych, który od 1919 r. prowadziły siostry służebniczki starowiejskie.
Podstawowym celem placówki była opieka początkowo nad sierotami wojennymi, a później także nad biednymi dziećmi, których rodzice z różnych względów nie mogli ich sami wychowywać.
Zakład przygotowywał swoich podopiecznych do samodzielnego życia. Przybywało tam około 300 wychowanków.
W czasie okupacji w zakładzie nie zabrakło miejsca dla Polaków, Ukraińców i Żydów. Siostra przełożona domagała się poszanowania neutralności zakładu od UPA i AK, których wysłannicy odwiedzali prowadzoną przez nią placówkę.
Problemy z utrzymaniem zakładu, a w szczególności z zaopatrzeniem w żywność, zaczęły się pogłębiać od marca 1944 r., czyli od momentu wstrzymania kursów kolejki wąskotorowej do Turkowic po wymordowaniu przez UPA kolejarzy na stacji w Gozdowie. Pomimo niebezpieczeństw siostry jeździły z wychowankami wózkiem torowym do położonych 8 km dalej Werbkowic po artykuły dostarczane z Hrubieszowa.
Tak było również 15 maja 1944 r. Do Werbkowic pojechało z siostrą Longiną ośmiu 10–12-letnich chłopców. Mieli przywieźć żywność, a dodatkowo doprowadzić do pociągu matkę jednej z ciężko chorych zakonnic.
W drodze powrotnej siostra Longina zobaczyła w Malicach płonący kościół, dlatego razem z chłopcami zaczęła ratować sprzęty, wynosząc ze świątyni przede wszystkim obraz Serca Bożego. Wtedy zauważyła ich banda UPA.
Ukraińskiego chłopca puścili wolno, resztę zaprowadzili do Sahrynia, gdzie znajdował się posterunek policji ukraińskiej. Siostra Longina i jej 7 wychowanków zginęli w lesie pod Sahryniem 15 albo 16 maja 1944 r., czyli w wigilię bądź samą uroczystość ku czci św. Andrzeja Boboli, do którego gorliwie się modlili.
Dopiero w 1975 r. za sprawą ówczesnego maturzysty a obecnie księdza Jana Pokrywki z Sahrynia odkopano szczątki zabitych i godnie je pochowano na cmentarzu w Starej Wsi k. Brzozowa. Siedem lat temu, staraniem Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP., na ziemi zroszonej męczeńską krwią stanął krzyż.
23 czerwca wypada setna rocznica urodzin siostry Longiny. Jej proces beatyfikacyjny jeszcze się nie rozpoczął.
Podstawowym celem placówki była opieka początkowo nad sierotami wojennymi, a później także nad biednymi dziećmi, których rodzice z różnych względów nie mogli ich sami wychowywać.
Zakład przygotowywał swoich podopiecznych do samodzielnego życia. Przybywało tam około 300 wychowanków.
W czasie okupacji w zakładzie nie zabrakło miejsca dla Polaków, Ukraińców i Żydów. Siostra przełożona domagała się poszanowania neutralności zakładu od UPA i AK, których wysłannicy odwiedzali prowadzoną przez nią placówkę.
Problemy z utrzymaniem zakładu, a w szczególności z zaopatrzeniem w żywność, zaczęły się pogłębiać od marca 1944 r., czyli od momentu wstrzymania kursów kolejki wąskotorowej do Turkowic po wymordowaniu przez UPA kolejarzy na stacji w Gozdowie. Pomimo niebezpieczeństw siostry jeździły z wychowankami wózkiem torowym do położonych 8 km dalej Werbkowic po artykuły dostarczane z Hrubieszowa.
Tak było również 15 maja 1944 r. Do Werbkowic pojechało z siostrą Longiną ośmiu 10–12-letnich chłopców. Mieli przywieźć żywność, a dodatkowo doprowadzić do pociągu matkę jednej z ciężko chorych zakonnic.
W drodze powrotnej siostra Longina zobaczyła w Malicach płonący kościół, dlatego razem z chłopcami zaczęła ratować sprzęty, wynosząc ze świątyni przede wszystkim obraz Serca Bożego. Wtedy zauważyła ich banda UPA.
Ukraińskiego chłopca puścili wolno, resztę zaprowadzili do Sahrynia, gdzie znajdował się posterunek policji ukraińskiej. Siostra Longina i jej 7 wychowanków zginęli w lesie pod Sahryniem 15 albo 16 maja 1944 r., czyli w wigilię bądź samą uroczystość ku czci św. Andrzeja Boboli, do którego gorliwie się modlili.
Dopiero w 1975 r. za sprawą ówczesnego maturzysty a obecnie księdza Jana Pokrywki z Sahrynia odkopano szczątki zabitych i godnie je pochowano na cmentarzu w Starej Wsi k. Brzozowa. Siedem lat temu, staraniem Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP., na ziemi zroszonej męczeńską krwią stanął krzyż.
23 czerwca wypada setna rocznica urodzin siostry Longiny. Jej proces beatyfikacyjny jeszcze się nie rozpoczął.
W Sahryniu (gm. Werbkowice) odbędą się uroczystości związane z 73. rocznicą męczeńskiej śmierci siostry Longiny oraz siedmiu wychowanków Zakładu dla Sierot Wojennych w Turkowicach. Z ciekawą inicjatywą wyszli Małgorzata i Artur Hukowscy z Hrubieszowa, którzy postanowili zorganizować w niedzielę (14 maja) Rajd Motocyklowy "Szlakiem Polskich Patriotów Pomordowanych przez Niemców i UPA". chowanków Zakładu dla Sierot Wojennych w Turkowicach.
Komentarze
Prześlij komentarz